Pewien prezes szedł korytarzem firmy ze swym zachodnim kolegą. Zobaczył jednego z pracowników. Panie Mietku, pan wpadnie do mnie za półtorej godziny – rzucił w jego kierunku. Obcokrajowiec obejrzał się za bladym, oddalającym się na miękkich nogach Mietkiem i pyta: Podpadł ci? Okazało się, że szef chce pogadać o znakomitym raporcie Mietka. Przecież on nie dożyje spotkania! – zdumiał się obcokrajowiec.
Polak generalnie za swoim szefem nie przepada. Jednocześnie bardziej niż gdziekolwiek na świecie jest to dla niego postać ważna. Wszędzie dobra atmosfera w pracy liczy się nie mniej niż przyzwoite zarobki, w Polsce jednak, jak wynika z rozmaitych badań, liczy się znacznie bardziej niż zarobki – zwłaszcza stosunki z szefem.
Zachodni menedżerowie nie mogą się więc nadziwić polskim sprzecznościom w traktowaniu szefa: okazywanej czołobitności, której towarzyszy zakulisowe obgadywanie, jątrzenie. Polscy podwładni mają więc z szefami problem, ale oni – nie mniejszy z podwładnymi…
Cały artykuł Ewy Wilk w najnowszym numerze POLITYKI – dostępnym od środy w kioskach, a już dziś w wydaniach na iPadzie i w Polityce Cyfrowej.
*
Jacy są Państwa szefowie? Polecamy nową POLITYKĘ i zapraszamy do dyskusji!