Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Każdy chce zakładać obrączki

Posłowie doszli do wniosku, że elektroniczne obrączki się sprawdziły, i zagłosowali za wpisaniem ich na stałe do polskiego systemu kar. Co więcej, system najprawdopodobniej zostanie rozszerzony o nowe funkcje, m.in. bransoletki z systemem pozycjonowania GPS, które mają być zakładane pedofilom. Przetarg na wykonanie i obsługę systemu ogłoszono już kilkanaście tygodni temu. Ale Ministerstwo Sprawiedliwości zderzyło się ze ścianą skarg i zapytań. Jest o co walczyć, bo przetarg wart jest 474 mln zł brutto. To jeden z największych przetargów państwowych ogłoszonych w ostatnich latach. – Pieniądze to jedno. Ale liczy się też prestiż. Firma, która ma takie zamówienie w portfelu, automatycznie wskakuje do pierwszej ligi – mówi jeden z kontrahentów, który będzie się ubiegał o zamówienie. Trudno się dziwić, że zacięta walka zaczęła się jeszcze przed terminem złożenia ofert, który zresztą już po raz trzeci trzeba było przesunąć. Jedna z firm złożyła odwołanie na prawie 30 stron. Inne nie są gorsze.

Najwięcej emocji wzbudza kwestia przekazania zamawiającemu praw autorskich i kodów do programu oraz testowanie sprzętu. Część firm usilnie zabiegała, żeby ten punkt wykreślić z zapisów przetargów. Ostatecznie został on mocno złagodzony. Sądząc po przesłanych pismach, przetargiem zainteresowani są zarówno potentaci na rynku systemów dozoru elektronicznego, jak i firmy mało znane. O możliwość zakładania skazanym elektronicznych obrączek ubiegał się będzie podobno również jeden z wiodących operatorów telefonii komórkowej. Zainteresowanie przetargiem jest tak duże, że już dwa razy trzeba było przekładać termin składania ofert.

Polityka 43.2013 (2930) z dnia 22.10.2013; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 9
Reklama