Kraj

Wszystko w rękach Tuska

Wybory w PO: schetynowcy w odwrocie?

Donald Tusk nie startował w lokalnych wyborach w PO, ale to on jest ich zwycięzcą. Wraz z przegraną Grzegorza Schetyny na Dolnym Śląsku ukształtował się bowiem w partii nowy ład – schetynowcy przestali być dla premiera zagrożeniem, a sam Schetyna zamiast myśleć o władzy w PO, musi się rozpaczliwie bronić przed marginalizacją. I wcale nie jest powiedziane, że mu się uda.

Zdecydowało o tym w sobotę kilku-kilkunastu delegatów na zjeździe dolnośląskiej PO w Karpaczu; działy się tam sceny dramatyczne. Najpierw, w jawnych wyborach na przewodniczącego zjazdu triumfowali schetynowcy, ale ok. czterdziestu stronników Jacka Protasiewicza bało się ujawnić preferencje. Pierwsze tajne głosowanie na szefa regionu jednym głosem wygrał Protasiewicz. Zostało unieważnione, ruch w kuluarach zrobił się jeszcze większy. Przed drugim głosowaniem stronnicy Protasiewicza zamontowali kabiny, w których delegaci mogli oddać głos bez obaw, że ktoś podejrzy, kogo skreślają. I Protasiewicz nieznacznie wygrał.

Co dalej? Na poziomie regionalnym wpływy Schetyny będą malały. Od nowego barona zależą listy wyborcze w wyborach samorządowych i do Sejmu; szeregi schetynowców będą zatem raczej topniały.

Na poziomie krajowym można się spodziewać, że Schetyna wypadnie z zarządu partii. Wszyscy szefowie regionów zasiadają w nim z automatu, pod koniec roku partia wybierze jeszcze wiceprzewodniczących. Schetyna może stanąć do tego głosowania, ale bez rekomendacji Tuska szanse ma nikłe. Ewa Kopacz, Hanna Gronkiewicz-Waltz, Radosław Sikorski to pewniacy do zwycięstwa.

Schetyny nie ratują niedzielne zwycięstwa jego najważniejszych stronników: Rafała Grupińskiego w Wielkopolsce i Andrzeja Halickiego na Mazowszu. Ich polityczny plan, by – jak mówi były polityk PO Paweł Piskorski – okopać się w swoich twierdzach i doczekać upadku Tuska – nie wypalił, bo swoją fortecę stracił Schetyna.

A premier? Dawno nie był w tak komfortowej sytuacji. Gowin na aucie, Gronkiewicz-Waltz przetrwała referendum, Schetyna liże rany; Tusk przypomniał, jak utalentowanym jest politykiem. To on stał za planem, który pomógł Protasiewiczowi, czyli propozycją współpracy z prezydentem Wrocławia, to on zablokował szarżę schetynowców w Warszawie, nakłaniając do startu w wyborach powiatowych niepalącą się do tego Gronkiewicz-Waltz.

Jednocześnie wsparcie Tuska dla Protasiewicza było dyskretne, premier nie dał się przyłapać na żadnej publicznej deklaracji w sprawie lokalnych wyborów. Na białych rękawiczkach nie powstała żadna plama.

Tusk oczyścił przedpole, ale przed nim bitwy dalece ważniejsze. Najpierw rekonstrukcja rządu, ale tuż za rogiem majaczą już eurowybory i wybory samorządowe, a po nich – prezydenckie i parlamentarne. W tych kampaniach Tusk będzie musiał pokonać przeciwnika groźniejszego niż Schetyna – znużenie i zniechęcenie Polaków do rządów Platformy.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Dyrektorka odebrała sobie życie. Jeśli władza nic nie zrobi, te tragedie będą się powtarzać

Dyrektorka prestiżowego częstochowskiego liceum popełniła samobójstwo. Nauczycielka z tej samej szkoły próbowała się zabić rok wcześniej, od miesięcy wybuchały awantury i konflikty. Na oczach uczniów i z ich udziałem. Te wydarzenia są skrajną wersją tego, jak wyglądają relacje w tysiącach polskich szkół.

Joanna Cieśla
07.02.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną