Kraj

Listopadowym okiem

A jednak można się pięknie zgadzać i utworzyć szeroką koalicję PiS, PO, SLD, PSL. Wesprze ją nawet Twój Ruch. O co chodzi?

Oczywiście o pieniądze. Sieć Obywatelska Watchdog poprosiła pięć najważniejszych partii o informacje na temat ich wydatków. Wszystkie solidarnie odmówiły, twierdząc, że dane te „nie są informacją publiczną” (PO) lub są „dokumentami prywatnymi” (PiS). I wara nam, podatnikom, od ich kasy. Bardzo jestem ciekaw, jak powinienem rozumieć zapewnienia polityków o transparentności i jawności wydatków. Na szczęście sąd przyznał rację Sieci Obywatelskiej.

W poprzednim tygodniu wszyscy wciąż zajmowali się Świętem Niepodległości, obwiniając rząd o niedostateczne działania policji i opozycję o zakamuflowane związki z demonstrantami. A patrząc chłodnym, listopadowym okiem na to, co się wydarzyło, najchętniej powiedziałbym, że szkoda czasu i atłasu. Burdy były, są i będą, pewnie także w niebie po Sądzie Ostatecznym. I nawet wtedy nie znajdzie się tylko jednego winnego.

Oczywiście można traktować wszystko jako koszty demokracji. W różnych krajach są one różne, bo różna jest kultura polityczna. A tej z pewnością nam brakuje. Gdy słyszę zawsze świetnie czującego się Adama Hofmana, który sytuację rządu i premiera przyrównuje do ostatnich chwil Hitlera i jego ekipy w bunkrze berlińskim w maju 1945 r., to czuję obrzydzenie. Gdy czytam wypowiedź pewnego właściciela koszulki z Matką Boską na piersi: „Nie mogę się godzić na pomnik grzechu sodomskiego wystawiony tuż przed świątynią (...) więc won z pederastami z placu Zbawiciela!”, to chcę przypomnieć temu nieukowi, że tęcza – bo o niej mowa – jest symbolem przymierza Boga z człowiekiem. Tak mówi Biblia. Gdy słyszę słowa łódzkiego metropolity abp. Marka Jędraszewskiego, że za 30 lat z powodu gender „nieliczni biali będą pokazywani innym rasom ludzkim tu, na terenie Europy, tak jak Indianie są pokazywani w Stanach Zjednoczonych w rezerwatach”, to uważam, że rezerwat należy się przede wszystkim arcybiskupowi.

Polityka 47.2013 (2934) z dnia 19.11.2013; Felietony; s. 105
Reklama