Kraj

Jak idą pieeesi…

Jak idą pieeesi… Seksizm w kampanii społecznej GDDKiA

Plakat kampanii „Zaufajne drogi” Plakat kampanii „Zaufajne drogi” materiały prasowe
Mężczyzna zatrzymujący się na pasach, by przepuścić blondynkę z wydatnym biustem, wypływającym z różowego gorsetu? To nie sprośny, prymitywny żarcik, ale oficjalny spot kampanii promującej ochronę życia i zdrowia ludzi na drogach krajowych, który jest częścią akcji „Zaufajne drogi”, firmowanej przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad.

Już dawno żadna kampania społeczna nie wzbudziła tylu kontrowersji i sprzeciwów. Jej częścią są plakaty w formie komiksów i krótkie filmiki utrzymane w podobnej konwencji. Na jednym z nich widać dwóch mężczyzn kierujących autem. Gdy zbliżają się do przejścia dla pieszych, na pasach pojawia się blondynka ubrana w skąpy, różowy strój, który odsłania jej goły brzuch i wydatne piersi. Mężczyźni przykładnie się zatrzymują, a na ich twarzach widać szeroki uśmiech i oczy, które zmieniają się w dwa wielkie zakręcone lizaki. Pani przechodzi przez przejście, co mężczyźni kwitują słowami „o już przeszły” (mimo że na pasach jest tylko jedna kobieta). No i konkluzja: „ jak idą pieeesi, to zawsze stop”.

Skojarzenia są ewidentne i do żywego rozpaliły emocje środowisk kobiecych, które w poniedziałek wystosowały list do GDDKiA, Komisji Etyki Reklamy i Pełnomocniczki Rządu ds. Równego Traktowania Agnieszki Kozłowskiej-Rajewicz. Piszą, że kobieta w tych przekazach jest „zredukowana do swojego biustu, co powiela szkodliwe stereotypy i jest wyrazem braku szacunku dla kobiet” i dodają, że „sprzeciw wobec dyskryminujących kampanii w przestrzeni publicznej to nie kwestia braku poczucia humoru, tylko prawa do tego, by uczyć rzeczywistego partnerstwa, nieopartego na tanich i krzywdzących stereotypach płciowych”.

Emocje podgrzewa fakt, że GDDKiA, która bezpośrednio odpowiada za kampanię podlega Ministerstwu Infrastruktury i Rozwoju, a sama kampania jest współfinansowana z unijnego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach programu Infrastruktura i Środowisko.

Czy to, że większość wypadków na drogach powodują mężczyźni i naturalnie oni są docelową grupą tego reklamowego przekazu, uprawnia twórców do tak prostych skojarzeń: kobieta czyli blond włosy, duże piersi i różowe fatałaszki? Czy aby na pewno ktoś wcześniej zastanowił się, czy pokazanie kobiet jako obiektu seksualnego, który jest jednym z uczestników kolizji drogowych, na pewno doprowadzi do poprawy bezpieczeństwa na drogach? Czy nawet jeśli kogoś rozśmieszą te żarty, to czy na pewno będzie pamiętał, by zdjąć nogę z gazu?

Może idąc tropem stereotypów, warto byłoby stworzyć specjalną kampanię dla kobiet. Ciekawe, kto wtedy będzie biegał przed maską różowego samochodu?

PS Warto wspomnieć, że twórcą kampanii jest Bartek Kędzierski, autor i reżyser animowanego serialu „Włatcy móch”, znany też z wielu kampanii reklamowych, choćby tej przedstawiającej pocieszne dialogi Serca z Rozumem. Trzeba przyznać, że tym razem nie miał szczęścia do słownych gier. W innych filmikach z tej samej kampanii pojawiają się np. takie „kwiatki” jak powiedzonka typu „łyknij cow” (to ostatnie słowo wymawiane jest jako „kał”), co znaczyć ma: „wymiń krowę”.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Dyrektorka odebrała sobie życie. Jeśli władza nic nie zrobi, te tragedie będą się powtarzać

Dyrektorka prestiżowego częstochowskiego liceum popełniła samobójstwo. Nauczycielka z tej samej szkoły próbowała się zabić rok wcześniej, od miesięcy wybuchały awantury i konflikty. Na oczach uczniów i z ich udziałem. Te wydarzenia są skrajną wersją tego, jak wyglądają relacje w tysiącach polskich szkół.

Joanna Cieśla
07.02.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną