Kraj

Pojedynek na pakiety

Ze świątecznej drzemki polityków zbudziło mocne uderzenie. Pijany kierowca zabił w Kamieniu Pomorskim sześć osób.

To tragedia, nad którą warto przez moment pochylić się w ciszy, a nie zaraz rozpoczynać polityczny jazgot. Niedopieszczeni nazbyt długą nieobecnością w mediach politycy natychmiast dzielnie stanęli do licytacji, kto będzie większym obrońcą przed pijanymi zabójcami. Pierwsza zameldowała się Solidarna Polska, bo przecież jest partią „szeryfa” Ziobry. Zaproponowała konfiskowanie mordercom samochodów i 30-dniowy przymusowy areszt dla każdego zatrzymanego nietrzeźwego. Prawo i Sprawiedliwość początek miało schematyczny i przewidywalny: winna jest Platforma Obywatelska i jej rząd, a PiS w działaniach jest lepsze od SP. Oni dopiero mówią, a PiS już działa. Przecież partia ta dawno złożyła projekt zmian w Kodeksie karnym, postulując karę do 20 lat więzienia dla pijanych kierowców, tylko pani marszałek wszystko trzyma w sejmowej zamrażarce.

Platforma, jak zwykle, na zarzuty była nieprzygotowana, a więc nie potrafiła nawet dobrze przedstawić faktów. Owszem, PiS złożyło ponad rok temu obszerną nowelizację Kodeksu karnego, m.in. z przepisem o podniesieniu do 20 lat kar dla pijanych kierowców. Tyle że takiej kary w polskim prawie nie ma. Jest albo 15 – i tyle można za katastrofę w ruchu lądowym wymierzyć – albo 25, co już pijanych kierowców nie obejmuje. Jednak Platforma pomysł całej nowelizacji poparła i głosowała za skierowaniem projektu do komisji sprawiedliwości (przeciw były SLD i Ruch Palikota). Sprawa czeka na stanowisko rządu, czyli projekt nowego Kodeksu karnego, którego wniesienie zapowiada minister sprawiedliwości. To normalna, rutynowa praktyka i tu akurat Platforma jest w porządku. Rutynową praktyką partii opozycyjnych jest też wołanie o natychmiastowe zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia odpowiedniej sejmowej komisji, aby przesłuchać przynajmniej dwóch ministrów.

Polityka 2.2014 (2940) z dnia 07.01.2014; Komentarze; s. 11
Reklama