Poseł Krzysztof Gadowski (PO) wpisał tam „koszty reprezentacji”. Tak określił kwotę 5434 zł wydaną na „kwiaty, artykuły chemiczne i spożywcze”. Posłanka Joanna Mucha (PO) wpisała 7420 zł na „obsługę fotograficzną”. Dyrektor jej biura wyjaśnił nam, że zdjęcia z sesji fotograficznych wykorzystywano na stronach internetowych i w materiałach informacyjnych. Zamawiano też fotografów, by ilustrowali „wizyty Pani Poseł w regionie”. Posłanka Krystyna Kłosin (PO) pracownikowi biura zrefundowała koszty dokształcania (3960 zł), a Mariusz Antoni Kamiński (PiS) „zakup krzyża” za 35,01 zł, dając tym świadectwo nie tyle swej skrupulatności, ile oszczędności, zaskakującej w sytuacji finansowej zawodowego posła.
Aż 33 249 zł kosztowała podatników „Promocja biura: koszt ulotek, wizytówek i billboardów informujących o działalności Posła” wpisana do sprawozdania przez Jarosława Piętę (PO). Konieczność promocji poseł tłumaczy zmianą adresu biura. Stanęła w nim nawet tzw. ścianka konferencyjna przydatna podczas konferencji prasowych. Pięta z ryczałtu ufundował nagrody w konkursie poetyckim „Zagłębiowski Pegaz” i na najlepsze prace magisterskie na Wydziale Stomatologii ŚAM. Opłacił druk 2 tys. teczek-okładek ze swoim nazwiskiem, w których składa oficjalne pisma i wręcza dyplomy.
Wydaje się, że mamy tu do czynienia nie tyle z „promocją biura”, ile promocją posła Pięty, który na kolejną kampanię od partii zapewne nie dostanie tyle pieniędzy, ile ma dziś na PR z ryczałtu na biuro. Poseł Adam Abramowicz (PiS) w „inne” wpisał 29 260 zł na „obsługę prawną”. Wyjaśnił, że było to honorarium dla prawnika, który w biurze poselskim udzielił 720 wyborcom bezpłatnych porad prawnych.