Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Trynkiewicz na wolności – może dojść do linczu

Wizja lokalna w 1988 roku z udziałem Mariusza Trynkiewicza. Wizja lokalna w 1988 roku z udziałem Mariusza Trynkiewicza. AN
– W powietrzu wisi lincz – mówiła Janina Paradowska w Poranku Radia TOK FM.

Media od wielu dni żyją sprawą morderstw chłopców na tle seksualnym. Trynkiewicz został skazany za każde z czterech zabójstw na karę śmierci. Wyrok – na mocy amnestii – został w 1989 r. zamieniony na karę 25 lat więzienia. Winny ma wyjść na wolność 11 lutego. Według biegłych może znów zabić. Przepisy umożliwiające umieszczenie w specjalnym ośrodku przestępców z zaburzeniami psychicznymi – którzy odbyli już karę, ale mogą zagrożać życiu, zdrowiu lub wolności seksualnej innych osób – lub oddanie ich pod dozór policji mają wejść w życie 22 stycznia. W czwartek w Komendzie Głównej Policji odbywa się narada dotycząca działań policji wobec szczególnie niebezpiecznych przestępców, którzy w najbliższym czasie mają wyjść na wolność, w tym Mariusza Trynkiewicza.

– Cała Polska szykuje się na wyjście Trynkiewicza – rozpoczęła audycję Janina Paradowska. – Może nie cała Polska, ale media – odpowiedział Adam Szostkiewicz, publicysta POLITYKI. – Jak tak dalej pójdzie, to dojdzie do linczu – stwierdziła publicystka POLITYKI.

Adam Szostkiewicz przyznał, że rozumie naradę policji, bo „przynajmniej społeczeństwu musi pokazać, że coś robi w tej sprawie”: – Skoro powstała taka sytuacja, to zadaniem policji – czy to się komuś podoba, czy nie – jest także chronić tego zwolnionego z więzienia. Nie sądzę też, by miał on szansę utrzymać się na wolności dłużej niż przez kilka, kilkanaście dni.

O narastającej histerii mediów, zwłaszcza tabloidów, mówił z kolei Paweł Wroński z „Gazety Wyborczej”, chociaż jego zdaniem „całe to szaleństwo zostało wywołane przez polityków”.

Reklama