Kraj

Duże sprawy sypią się przez detale

Tusk tkwi w szczegółach [W najnowszej POLITYCE]

Premier Donald Tusk podczas konferencji prasowej dotyczącej strategii rządu na 2014 r. Premier Donald Tusk podczas konferencji prasowej dotyczącej strategii rządu na 2014 r. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Donald Tusk porzucił wiarę, że wszystko się ułoży, byle rząd nie przeszkadzał. Uwierzył, że rząd też może zrobić coś dobrego. I ma niezłe pomysły. Ale licho nie śpi. Prześladowało go zawsze, kiedy chciał coś zmienić. Duże sprawy sypały się przez detale.

Przez ponad dwie dekady polskie rządy robiły, co umiały, by jak najmniej robić. Pozbywały się odpowiedzialności, obowiązków, zadań, pieniędzy, praw i kompetencji. Przerzucały, co mogły, na rynek, obywateli, samorząd i trzeci sektor. To było oczywiste, gdy wychodziliśmy z etatystycznej PRL. Tylko że w dobrze wybranym kierunku poszliśmy za daleko. Gospodarce, społeczeństwu i obywatelom potrzeba trochę więcej państwa. Tusk ma rację, próbując zmienić tendencję.

(...)

Spętane państwo nikomu nie przeszkadza, kiedy ma się ogólnie zwijać. W najgorszym razie coś wolniej sprywatyzuje lub później zlikwiduje. Kiedy jednak nawykowo ograniczające się państwo ma coś pozytywnego zrobić, zbudować, stworzyć – zaczyna się dramat. Nawet jeżeli ogólnie wszystko się zgadza, intencje są dobre, pomysły – ogólnie trafne, sygnały płynące ze szczytów – jasne, zaangażowanie – przynajmniej wystarczające, przedsięwzięcia padają w detalach, realizacja rozbija się na szczegółach i murowane sukcesy zamieniają się w pasmo porażek. Taki był dotychczas los wszystkich większych przedsięwzięć rządu Donalda Tuska.

Posłanie sześciolatków do szkół było decyzją z bardzo wielu względów konieczną, oczywistą i dobrą. Mogło dać rządowi masę „plusów dodatnich”. Gdyby ogłaszając je, premier zapowiedział darmowy podręcznik (na który zdecydował się teraz), gdyby dołożył całodzienną opiekę w świetlicy typu przedszkolnego, gdyby dorzucił...

Cały artykuł Jacka Żakowskiego w najnowszym numerze POLITYKI  – dostępnym w kioskach, w wydaniach na iPadzie, Kindle i w Polityce Cyfrowej!

Reklama

Czytaj także

null
Świat

Izrael kontra Iran. Wielka bitwa podrasowanych samolotów i rakiet. Który arsenał będzie lepszy?

Na Bliskim Wschodzie trwa pojedynek dwóch metod prowadzenia wojny na odległość: kampanii precyzyjnych ataków powietrznych i salw rakietowych pocisków balistycznych. Izrael ma dużo samolotów, ale Iran jeszcze więcej rakiet. Czyj arsenał zwycięży?

Marek Świerczyński, Polityka Insight
15.06.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną