Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Instytut pamięci niecałej

Prezes IPN Łukasz Kamiński o historycznej prawdzie i nieprawdzie

„Nie możemy odrzucić wartościowania przeszłości. Nasz system wartości zwykle określamy, odnosząc się do przeszłości, a nie do przyszłości”. „Nie możemy odrzucić wartościowania przeszłości. Nasz system wartości zwykle określamy, odnosząc się do przeszłości, a nie do przyszłości”. Bartosz Bobkowski / Agencja Gazeta
O tym, co jego instytucja robi, a czego nie ma zamiaru robić - mówi Łukasz Kamiński.
„Myślę, że 25-lecie III RP będzie dobrą okazją do debaty historycznej. Także o II RP. Bo ona się nigdy nie odbyła”.Stefan Maszewski/Reporter „Myślę, że 25-lecie III RP będzie dobrą okazją do debaty historycznej. Także o II RP. Bo ona się nigdy nie odbyła”.

Jacek Żakowski: – Czytał pan „Resortowe dzieci. Media”?
Łukasz Kamiński: – Nie.

A widział pan?
Śledzę debatę.

Mało książek wywołuje taką awanturę.
Dlatego ją przeczytam, jak znajdę czas.

Kiedy mam przyjść, żeby był pan gotów do rozmowy?
Za dużo pan wymaga.

Nie w świetle ustawy o IPN. Ta książka godzi w ustawowe cele Instytutu.
Nie IPN ją wydał.

Pamięta pan preambułę ustawy?
Z głowy całej nie zacytuję.

Mówi o kultywowaniu pamięci o ofiarach totalitaryzmów i o czynach obywateli na rzecz „niepodległego państwa polskiego” oraz o zadośćuczynieniu przez nasze państwo pokrzywdzonym przez tamto państwo.
I że bezprawne działania państwa przeciw obywatelom nie mogą być zapomniane.

A ta książka poniża ludzi zasłużonych w walce o niepodległość, represjonowanych, inwigilowanych. Adam Michnik wiele lat siedział w peerelowskim więzieniu. Jak to możliwe, że taka antypolska książka się ukazuje, jest bestsellerem, w publicznej świadomości zakłamuje przeszłość, a pan milczy?
Nie wydaje mi się, żeby zadaniem IPN było recenzowanie książek ex cathedra. Uczestniczymy w debatach, ale nie możemy weryfikować całego rynku książki ani być stroną w aktualnych sporach politycznych.

Jak pracownicy IPN stoją godzinami w miejscu, gdzie ma wrócić pomnik radzieckich żołnierzy, którzy wyzwalali Pragę, to nie jest wkraczanie w polityczny spór?
To jest nasze własne działanie, żeby poszerzyć wiedzę o tym, co działo się w Warszawie w 1944 i 1945 r. W czasie gdy stawiano ten monument, w promieniu kilkuset metrów mieściły się areszty i więzienia, siedziby UB i NKWD, w których torturowano i mordowano żołnierzy AK.

Polityka 5.2014 (2943) z dnia 28.01.2014; Rozmowa Żakowskiego; s. 19
Oryginalny tytuł tekstu: "Instytut pamięci niecałej"
Reklama