To naturalna ludzka potrzeba – móc skorzystać z tej szansy, jaką jest życie każdego z nas, i w miarę możliwości urzeczywistniać swoje marzenia, doświadczać szczęśliwych chwil. Ameryki tu nie odkrywam, wiem, ale nie od rzeczy jest czasem przypomnieć coś oczywistego.
Oficer bolszewickiego wywiadu rozumieć tego wszystkiego nie musi, a nawet nie może, bo nie mógłby wtedy być tym, kim jest. Bohatersko łowi zatem gołą ręką aligatory i tygrysy, jadowite węże owija sobie wokół dłoni, cwałuje konno jako półnagi heros, wydobywa z morza cenne greckie amfory, które trzy tysiące lat tam leżały, bo nikt nie miał odwagi po nie nurkować.