Podobne wyniki przyniósł przeprowadzony w tym samym czasie sondaż CBOS dotyczący wyborów do Sejmu.
Co wynika z najnowszego badania CBOS? Mniej więcej co czwarty Polak, który twierdzi, że będzie głosował w majowych eurowyborach, zaznacza zarazem, że nie wie jeszcze na kogo. Gdyby tych niezdecydowanych wyborców pominąć przy prezentacji wyników sondażu, preferencje partyjne wyglądałyby tak: o zwycięstwo biłyby się Platforma (32 proc.) z PiS (29 proc.); próg wyborczy przekroczyłyby SLD (9 proc.) i PSL (8 proc.). Kilka partii jest na granicy tego progu: Nowa Prawica Janusza Korwin-Mikkego i Polska Razem Jarosława Gowina (po 5 proc.) oraz Europa Plus Twój Ruch (4 proc.). Na około 3 proc. może liczyć Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry.
Jakie wnioski można wyciągnąć z tych wyników? Po pierwsze, Platformie, co wykazały też inne sondaże, służy konflikt rosyjsko-ukraiński. Nie są to jednak zyski, które gwarantowałyby zwycięstwo. Przewaga dwupunktowa to żadna przewaga, w dodatku akurat w CBOS poparcie dla Platformy bywało przeszacowywane. Bezpiecznie można założyć, że dwie największe partie są bliskie remisu, a wynik będzie zależał od tego, na ile uda się powstrzymać demobilizację własnych wyborców (albo na ile uda się zniechęcić cudzych). O przyciąganiu nowego elektoratu można raczej zapomnieć.
Po drugie, ciekawie dzieje się w okolicach progu wyborczego. Balansują na nim mniejsze komitety prawicowe oraz eurowyborcze wcielenie Janusza Palikota. Ze skreślaniem szans Palikota nie należy się spieszyć, w 2011 r. jego ówczesna partia długo lądowała pod progiem w sondażach, a ostatecznie dostała 10 proc. głosów. Poza tym Palikot – mimo przepaści ideowej w wielu dziedzinach – dzieli część, zwłaszcza młodych, antyestablishmentowych wyborców z Januszem Korwin-Mikkem i wahanie poparcia dla tej partii może wpłynąć na notowania Europy Plus.