Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Dogadywanie karabinka

Prototyp karabinku maszynowego. Prototyp karabinku maszynowego. materiały prasowe

Dobra wiadomość jest taka, że polski przemysł wreszcie wyprodukował karabinek maszynowy, którego nie powstydziliby się najlepsi. Zła, że projekt ugrzązł w urzędniczej niemocy. W efekcie świeżo wybudowana za 100 mln zł fabryka broni w Radomiu jeszcze długo nie będzie go seryjnie produkowała. Sprawa jest fundamentalna, bo dotyczy pieniędzy, praw autorskich i kwestii związanych z bezpieczeństwem kraju. Radomska fabryka chce mieć prawa do dokumentacji i wyłączność na produkcję karabinka dla polskiej armii (a ponieważ nie jest to armia ogromna, mogłaby go jeszcze eksportować). Armia widzi tę sprawę inaczej. Prawa do projektu mają należeć do niej, bo prace badawcze sfinansowano z publicznych pieniędzy. Radom może produkować karabinek, jeśli da dobry produkt i dobrą cenę. A ponieważ w tym sporze każdy ma swoją rację, to od roku nie podjęto sensownej decyzji. Zegarek tyka, bo posiadane obecnie na uzbrojeniu polskiej armii beryle mają być produkowane tylko do końca 2015 r.

Nowy karabinek w całości zaprojektowany przez polskich inżynierów jest ciągle na etapie prototypu, ale przeszedł już długą drogę. Konstruktorzy zaprosili do konsultacji żołnierzy wojsk specjalnych, a nawet branżowych dziennikarzy. W efekcie część elementów broni zaprojektowano w ramach otwartej architektury. W porównaniu z berylem nowy karabinek ma mniejszy odrzut, co poprawia jego celność. Ma też bardziej ergonomiczny kształt. No i jest ładniejszy, a z badań wynikało, że na to żołnierze też zwracają uwagę.

Polityka 15.2014 (2953) z dnia 08.04.2014; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 6
Reklama