Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Ślimak, schowaj rogi

Z czym Polska przystępowała do unijnych negocjacji

Mirosław Gryń / Polityka
O ile łatwiej byłoby nam negocjować, gdybyście nie byli takim biednym krajem – wzdychają brukselscy eurokraci. Gdyby nie przepaść materialna, Niemcy nie baliby się, że zaleją ich tabuny skorych do pracy na każdych warunkach Polaków, a Polacy – że kraj wykupią im za półdarmo potomkowie Hupki i Czai, którymi straszyła w dzieciństwie dzisiejszych 40- i 50-latków komunistyczna propaganda.

Jest jak jest i jeśli chcemy przepędzić demony przeszłości, stopniowo zasypać przepaść materialną, żyć i bogacić się razem zamiast podsycać wzajemną nieufność, musimy znaleźć jakieś rozwiązania przejściowe. To znaczy takie, które pozwolą się nam powoli integrować i odnosić z tego korzyści po obu stronach – przekonują zwolennicy Unii poszerzonej o Polskę. Dla jednej strony powoli znaczy w ciągu pięciu, siedmiu, maksimum dziesięciu lat. Dla drugiej – dwanaście to absolutne minimum, poniżej którego jest już tylko zdrada narodowa, wyprzedaż Polski, sprzeniewierzenie się pamięci bohaterów narodowych, podeptanie tego, co symbolizują Drzymała, Ślimak i Boryna.

Kiedy opowiadam obywatelom Unii o tym wszystkim, spoglądają mi głęboko w oczy i pytają: A nie jest to przypadkiem brak zaufania do samych siebie? Że ludzie nie odnajdą w sobie tego Ślimaka, a wasze władze nie obronią polskości ziem bardziej wyszukanymi sposobami?

„Na nic nie liczcie”

Tym, którzy nie chcą dać więcej niż dziesięć, i tym, którzy nie chcą zejść poniżej dwunastu, warto przypomnieć, że przeszliśmy długą drogę od czasu, gdy niektórzy w AWS żądali trwałego odstępstwa od reguł unijnych dla Polski, a negocjatorka Komisji Europejskiej Francuzka Françoise Gaudenzi wmawiała polskim dziennikarzom w Brukseli: – Nie możecie liczyć na żaden okres przejściowy w sprzedaży ziemi; w przeciwnym razie jaki sens miałby swobodny przepływ kapitału i swoboda osiedlania się?

Te argumenty nie straciły dzisiaj na znaczeniu. Swobodny przepływ kapitałów – w tym służących do zakupu ziemi – jest jedną z czterech podstawowych swobód, na których opierają się Unia i jej jednolity rynek.

Polityka 48.2001 (2326) z dnia 01.12.2001; Gospodarka; s. 66
Oryginalny tytuł tekstu: "Ślimak, schowaj rogi"
Reklama