Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Sowagate

Na wieść o tym, że „Wprost” ogłosił zapis rozmów Belka–Sienkiewicz i Nowak–Parafianowicz, a potem niebywałe słowa ministra Sikorskiego o polskiej polityce zagranicznej, moim pierwszym pytaniem było „komu to służy?”.

Na wieść o tym, że „Wprost” ogłosił zapis rozmów Belka–Sienkiewicz i Nowak–Parafianowicz, a potem niebywałe słowa ministra Sikorskiego o polskiej polityce zagranicznej, moim pierwszym pytaniem było „komu to służy?”. Pierwsza odpowiedź, to że publikacja – nawet nagrania nielegalnego – obnaża patologię, a więc służy nam wszystkim. Duże wrażenie robi rozmowa byłego ministra od zegarków z byłym wiceministrem od podatków, ulokowanym później na posadce w PGNiG. Smutno mi było, że tacy ludzie są (byli?) we władzy, że jednym z najbliższych współpracowników premiera Tuska, ministrem i szefem regionu PO, był jegomość nie w pełni dojrzały, którego pasjonują kosztowne zabawki. W dodatku omawia on oszustwa podatkowe z kumplem, który, jak mówi, blokował urzędowe dochodzenie do prawdy w sprawie dochodów gabinetu stomatologicznego pani N. Moim zdaniem w tym gabinecie konieczna jest ekstrakcja. Od rozmowy Nowak–Parafianowicz zęby bolą.

Z kolei próby pomniejszenia wagi rozmowy ministra z prezesem NBP, że nielegalnie nagrana, że podobnie wyglądają kulisy polityki na całym świecie, że panowie nie mówili o tym, jak się wzbogacić osobiście, tylko przemawiała przez nich troska o ojczyznę, nie zamykają sprawy. Sam fakt nagrania ministra spraw wewnętrznych jest kompromitacją, a co dopiero rozmowa o usunięciu innego ministra. Rozmawiano w myśl zasady: „Co jest dobre dla General Motors, jest dobre dla Stanów Zjednoczonych”. I na dodatek to, co powiedział min. Sikorski na temat rozbratu w polskiej polityce zagranicznej, zwłaszcza wobec USA – nie pomoże nam w Waszyngtonie. To kosztowna niefrasobliwość. W sumie – strata dla Polski, cios we władzę, punkt dla opozycji, to ona przede wszystkim korzysta na tych nagraniach.

Polityka 26.2014 (2964) z dnia 24.06.2014; Felietony; s. 104
Reklama