Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Krzysztof Szczerski (PiS) szykowany na szefa MSZ

Krzysztof Szczerski Krzysztof Szczerski Marcin Rutkiewicz / Reporter
Wniosek o wotum zaufania dla rządu w związku z aferą podsłuchową zaskoczył Jarosława Kaczyńskiego; kamery zarejestrowały nerwową naradę prezesa z posłami. Kaczyński postanowił, że w imieniu partii wystąpi Krzysztof Szczerski, wiceszef komisji spraw zagranicznych i czołowy kandydat PiS na szefa MSZ.

„Zamieniacie Polskę w kupę kamieni, czyli w gruzowisko. Jesteście jak ten obcy, który przyssał się do Polski i żyje jej kosztem. Nie mamy dla was współczucia, a to dlatego, że gardzicie Polakami. Nie znosicie Polaków i Polski, nie szanujecie jej. Jesteście tutaj obcy” – mówił Szczerski. I takie było całe przemówienie, sprawnie wygłoszone, ale pełne raczej bon motów niż treści.

Szczerskiego na mównicy będzie pewnie coraz więcej, bo po eurowyborach z klubu PiS odpadło kilkoro znanych posłów: Andrzej Duda, Kazimierz Ujazdowski, Zbigniew Kuźmiuk czy Anna Fotyga. To otwiera Szczerskiemu drzwi, by z eksperta od Unii stać się politykiem pełną gębą. W tę stronę zmierza od lat. Na przełomie 2006 i 2007 r. młodego politologa z UJ polecił Jarosławowi Kaczyńskiemu ówczesny senator PiS prof. Ryszard Legutko. Szczerski został wiceministrem spraw zagranicznych, a jego działką była Unia Europejska. W wyborach do Sejmu 2007 r. jeszcze nie startował, przetarł się w eurowyborach 2009 r., a pierwszym sukcesem były wybory do Sejmu w 2011 r. To był udany debiut, nawet politycy PO chwalą go za pracę w sejmowych komisjach.

Szczerski niedawno przekroczył czterdziestkę, w PiS uchodzi za polityka młodego pokolenia. Zwłaszcza że ma krótki staż partyjny – wstąpił do PiS, dopiero gdy został posłem. Poglądami nie odbiega od partyjnej średniej, określa się jako katolicki konserwatysta. Zaskakiwać może to, że jest przeciwnikiem kary śmierci, w PiS przeważają jej zwolennicy. W partii trzyma się z Legutką oraz tzw. grupą profesorską, czyli intelektualistami wspierającymi PiS; to sprawia, że nie przepadają za nim zazdrośni o wpływy hofmanowcy.

Polityka 27.2014 (2965) z dnia 01.07.2014; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 11
Reklama