Zamotani w taśmy prawdy i troski o ojczyznę, przywaleni mokrym od święconej wody wojłokiem sobie leżymy, czekając, aż nasi przedstawiciele pójdą po rozum do głowy.
Ale po pierwsze – nie pójdą, bo tego towaru brakuje jak mało czego, a po drugie – nóżki ich bolą. I tak żyjemy w tej Polsce, a nad nami na chmurach rozciągnięte hasło: „Wstajesz i nic nie wiesz”. No więc wstajesz i dowiadujesz się, o czym rozmawiali Kaczyński z Ziobrą i Gowinem. Słuchasz i tak ci to dynda, że aż wypieków dostajesz. A przecież jeszcze dojdzie ten wycięty z dykty techniczny, pierwszy nieśmiertelny człowiek na Ziemi. Przydźwiga ciężki wór, a w nim „swoją ciekawą osobowość oraz własny program” (słowa szefa PiS).
Polityka
28.2014
(2966) z dnia 08.07.2014;
Felietony;
s. 89
Oryginalny tytuł tekstu: "Atak demonów"