Gdańsk, Sopot, Gdynia – zwane często Trójmiastem. Czy to określenie ma jednak jakikolwiek sens, czy ktoś spotkał kiedyś „trójmiejszczanina”, który by mówił, że mieszka w Trójmieście? Choć te miasta tworzą wspólną aglomerację, nie tworzą wspólnego organizmu. Burzliwa, trudna historia jest podstawą odrębnych tożsamości, odkrywanych i wymyślanych na nowo, które nierzadko są przedmiotem gorących sporów i debat. To one w dużej mierze kształtują specyficzne energie tych miast rozpychających się, by zająć jak najlepsze miejsce w historii, kulturze, gospodarce, polityce. Już za tydzień w cyklu „Portrety miast polskich” przedstawiamy Gdańsk, Sopot i Gdynię. Zapraszamy także do bloga portretymiast.blog.polityka.pl.
Polityka
34.2014
(2972) z dnia 19.08.2014;
Ludzie i wydarzenia. Kraj;
s. 6