Kraj

Obwodnica Augustowa otwarta, dolina Rospudy uratowana

Greenpeace Polska / Flickr CC by 2.0
Udało się! Dziś można powiedzieć, że otwarcie trasy to wielki sukces społeczeństwa obywatelskiego, które umiało przedstawić swoje racje i skutecznie je obroniło.

Sprawa Rospudy w 2007 roku podzieliła Polskę. Kiedy okazało się, że niewątpliwie bardzo ważna i potrzebna obwodnica Augustowa ma zdewastować wyjątkowo cenne i unikalne w Europie bagna, ostoję cennych gatunków ptaków i roślin, rozgorzał spór między rzekomymi zwolennikami postępu oraz rzekomo zacofanymi obrońcami przyrody.

Ci pierwsi uważali, że ochrona przyrody to niedorzeczność w XXI wieku, bo hamuje rozwój. A tylko rozwój się liczy, przyroda natomiast stoi z nim w sprzeczności. Że Europa dawno wybudowała drogi i autostrady, nie bacząc na przyrodę, a teraz wtrąca się i utrudnia nasz marsz do nowoczesności, broniąc bagien, które są bagnem jak bagno, niczym niezwykłym. Bo europejskie instancje też przeciwko niszczeniu Rospudy się sprzeciwiły i groziły Polsce trybunałem.

Obrońcy przyrody, ośmieszani, pokazywani jako prymitywy i anarchiści, a nawet może komuniści, bronili Rospudy własnymi ciałami, przykuwali się do drzew, organizowali protesty. Ale też pokazywali drogę wyjścia dla drogi. Mówili, że obwodnica – jak najbardziej potrzebna, bo Augustów umierał od najazdu tirów, zmierzających za wschodnio-północną granicę – może przecinać bagna w innym miejscu, niż to zaplanowali zwolennicy rzekomego postępu. Że wcale nie trzeba niszczyć cennych terenów, że naszym obowiązkiem jest chronić przyrodę. l że człowiek nie ma prawa jej ujarzmiać, bo to niesie zgubę nie tylko natury, także, w końcu, tego człowieka. Że podcinamy gałąź, że te prastare bagna są nie do odtworzenia, a budowanie drogi przez podmokłe tereny to absurd budowlany. 

Spór sięgnął najwyższych gremiów politycznych, bo Maria Kaczyńska, żona prezydenta Lecha Kaczyńskiego, opowiedziała się po stronie obrońców Rospudy, a rząd PiS Jarosława Kaczyńskiego starał się ich dyskredytować i parł ku budowaniu za wszelką cenę.

W piątek otwarto nową obwodnicę Augustowa. I okazało się, że obrońcy przyrody mieli rację. Udało się przeciąć bagna w miejscu najmniej dla nich bolesnym, ocalić przyrodniczy cud, pozwolić żyć ptakom i roślinom tam, gdzie ich od wieków miejsce. Udało się ochronić mieszkańców Augustowa przed rozjeżdżeniem i wyniszczeniem nerwowym z powodu hałasu pędzących przez miasto ciężarówek.

Udało się! Dziś można powiedzieć, że to wielki sukces społeczeństwa obywatelskiego, które umiało przedstawić swoje racje i skutecznie je obroniło.  Jest to dowód, że można pogodzić interes ludzi – rozwój oraz jeszcze większy interes ludzi – czyli poszanowanie dla przyrody, która nas otacza i bez poszanowania której nie będzie ani nas, ludzi, ani rozwoju, jaki dzielnie (my, ludzie) niesiemy na sztandarach i gotowiśmy dla niego poświęcić wszelkie wartości.

Od czasu Rospudy nie było już tak ostrego sporu w żadnej sprawie między obrońcami przyrody a resztą świata. Bo okazało się, że można, jeśli zdejmie się klapki z oczu, jeśli się otworzy rozum na argumenty drugiej strony, jeśli przejawi się dobrą wolę i spojrzy w przód. Bo świat nie kończy się dzisiaj, na nas.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Izrael kontra Iran. Wielka bitwa podrasowanych samolotów i rakiet. Który arsenał będzie lepszy?

Na Bliskim Wschodzie trwa pojedynek dwóch metod prowadzenia wojny na odległość: kampanii precyzyjnych ataków powietrznych i salw rakietowych pocisków balistycznych. Izrael ma dużo samolotów, ale Iran jeszcze więcej rakiet. Czyj arsenał zwycięży?

Marek Świerczyński, Polityka Insight
15.06.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną