Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Exit poll niedoskonały

Ipsos skorygował wynik sondażu przedwyborczego

Facebook
Wiara w exit polla okazała się tak mocna, że część polityków różnice między nim a rezultatem ogłoszonym przez PKW uznała za dowód na sfałszowanie wyborów.

W exit pollu firmy Ipsos PiS miał w wyborach do sejmików 31,5 proc., a PSL – 17 proc. W rzeczywistości wynik był bliski remisu: PiS osiągnął 26,8 proc., PSL – 23,6 proc. Rezultaty PO i SLD w exit pollu nie odbiegały istotnie od oficjalnych.

Skąd ten rozjazd w przypadku dwóch partii? Trzeba przypomnieć najpierw, czym jest exit poll. To badanie prowadzone w dniu wyborów, w lokalach wyborczych lub przed nimi. Firma badawcza dobiera tyle komisji, by były reprezentatywne dla całej Polski. Ipsos wysłał ankieterów do 888 komisji, którzy odpytali prawie 90 tys. osób. Badani sami wypełniali ankietę z pytaniami o wiek, płeć, wykształcenie, zawód, preferencje w wyborach prezydenckich 2010 r. i parlamentarnych 2011 r. oraz o to, na jaką listę głosowali w wyborach do sejmiku (w ośmiu miastach – także na prezydenta).

Dlaczego mimo tak dużej próby nie udało się trafić wyników? To, co oglądamy w telewizji w trakcie wieczoru wyborczego, nie jest „gołym” wynikiem sondażu, lecz prognozą. Badanie jest dobrowolne, w tym roku aż 14 proc. wytypowanych osób odmówiło udziału. Ipsos musiał więc, w dużym uproszczeniu, wywróżyć, na kogo głosowały. Ipsos nie zdradza, jak bardzo skorygował wynik sondażu ani w którą stronę.

Po drugie, aż 18 proc. głosów w wyborach do sejmików było nieważnych. Z uwagi na skomplikowany charakter wyborów – kilka szczebli władz lokalnych, książeczka do głosowania – nie wszyscy wyborcy, którzy oddali nieważny głos świadomie. Gdy po głosowaniu wypełniali krótką ankietę dla Ipsos, „zagłosowali” już poprawnie, co zakłócało wynik exit polla.

Po trzecie, kandydaci PSL byli na okładce książeczki do głosowania (lista nr 1). Część wyborców mogła poprzeć ludowców niechcący, a potem, gdy wypełniali ankietę i mieli przed oczami wszystkie partie naraz, wskazywali już zgodnie ze swymi preferencjami.

Po czwarte – czego firma Ipsos nie potwierdza, ale mówi się o tym w branży – wybory samorządowe wymagają być może większej liczby komisji, co oczywiście zwiększyłoby koszty badania. Już w 2010 r. exit poll TNS OBOP przeszacował PiS o 4 pkt. proc., a niedoszacował PSL o ponad 3 pkt.

Poza tym exit poll to świetne narzędzie, ale to wciąż tylko sondaż. Gdyby wziąć pod uwagę wynik exit polla z referendum w Norwegii w 1994 r., ten kraj byłby już w Unii Europejskiej. W rzeczywistości przeciwników wejścia do Unii było 52,2 proc.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną