Za każdym razem, kiedy pytamy polityków SLD o Magdalenę Ogórek, odsyłają nas do Leszka Aleksandrzaka. – To on ją wymyślił i najlepiej z nim w tych sprawach rozmawiać – mówią. Aleksandrzak (rocznik 1958) to ważna postać w Sojuszu, jeden z pięciu zastępców Leszka Millera, wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego. Historyk po Uniwersytecie Łódzkim, z dyplomem z organizacji i zarządzania oświatą. Harcmistrz ZHP. Właściwie to on kieruje klubem i zastępuje Millera na sejmowym Konwencie Seniorów. – Leszek Aleksandrzak ma wielki talent organizacyjny, świetnie kieruje pracą ludzi, umie rozdzielać zadania w czasie kampanii – mówi Krystyna Łybacka, europosłanka z Wielkopolski. Był w PZPR, od 1998 r. przez osiem lat był starostą kaliskim. W Sejmie zasiada dopiero drugą kadencję.
Przez wiele lat był baronem SLD tego rejonu. Trzy lata temu zastąpił go Wiesław Szczepański (poseł z czterokadencyjnym stażem), a dziś radny wojewódzki. – Strukturami w regionie powinna zarządzać osoba, która jest na miejscu. Przekonaliśmy się o tym, kiedy w ostatnich wyborach w Wielkopolsce Sojusz stracił aż trzy mandaty – mówi poseł z tego okręgu. Polityki warszawskiej Aleksandrzak uczył się od Marka Siwca, kiedy ten był ministrem w Kancelarii Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. – Siwiec to polityk z Wielkopolski. Od zawsze trzymał się z Aleksandrzakiem – mówi Tadeusz Tomaszewski, koniński poseł SLD. To dzięki Aleksandrzakowi Siwiec, po romansie z partią Palikota, może wrócić dziś do Sojuszu i walczyć o mandat senatorski w jesiennych wyborach pod sztandarami SLD.
W partii mówi się, że Aleksandrzak jest zaangażowanym rzecznikiem kobiet.