Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Krucjata

I znów czuję lekki zapach zjełczałego kadzidła wieszczącego wiosnę średniowiecza.

Nadleciał z Jasnej Góry z ust bp. Dydycza. Tym, którzy „stanowią niegodziwe prawo, potrzebna jest różańcowa krucjata” – pouczał wiernych i przypominał, że słowo krucjata nie powinno budzić negatywnych skojarzeń. To, że rycerstwo Europy najeżdżało Ziemię Świętą, nie było żadnym podbojem, chodziło tylko o możliwość odwiedzania miejsc związanych z życiem Chrystusa – dodał biskup. To trochę tak, jakby za tysiąc lat ktoś tłumaczył, że Putinowi w dzisiejszej wojnie z Ukrainą rzeczywiście chodziło o ochronę mniejszości rosyjskiej.

W dalszym ciągu swoich rozmyślań o Polsce biskup zauważył, że mamy pozorną wolność, ponieważ rządzą nami „hochsztaplerzy i mafia, która fałszerstwem doszła do władzy”. Skoro biskup tak uważa, może powinien wszystkie pieniądze, które dostaje od mafii na Kościół, szybko i ze wstrętem oddać na biednych. Bo przecież nie będzie ich zwracał hochsztaplerom. Dotyczy to także dotacji na świątynię Opatrzności Bożej. Swoją drogą, trzeba mieć szczególne poczucie humoru, by za państwowe pieniądze budować kościół, z którego ambony będzie się szydziło i lżyło tych, którzy te pieniądze dali.

Na Jasnej Górze „środowiska, stowarzyszenia i obywatele Rzeczypospolitej zatroskani o uczciwość wyborów w 2015 r.” pękały z dumy, mówiąc o swoich dotychczasowych sukcesach. Sztandarowym było oczywiście niedopuszczenie do pokazania „Golgoty Picnic”. Ujawnili też skromne plany na najbliższe miesiące: „Naszym celem jest odsunięcie od władzy obecnej ekipy, zdelegalizowanie ich partii, rozwiązanie TVN i Polsatu, a w końcu posadzenie Komorowskiego i Tuska”. Aż się prosi, by zachęcić tych dzielnych patriotów do spalenia wszystkich kopii „Pokłosia” i „Idy” oraz zmiany nazwy rzeka Wisła na Wiosła.

Polityka 9.2015 (2998) z dnia 24.02.2015; Felietony; s. 106
Reklama