Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Polska zaduchem Europy

Zniechęcanie do użytkowania starych, trujących środowisko samochodów, których w kraju ciągle przybywa, to nie fanaberia rządzących, lecz konieczność. Zniechęcanie do użytkowania starych, trujących środowisko samochodów, których w kraju ciągle przybywa, to nie fanaberia rządzących, lecz konieczność. Krzysztof Wójcik / Forum

O tym, czy Polska musi być największym motoryzacyjnym szrotem Europy, z zapałem dyskutujemy od lat. Teraz trafił się kolejny pretekst. Do Sejmu wpłynął poselski projekt ustanowienia zakazu wjazdu do centrów miast samochodów niespełniających europejskich norm emisji zanieczyszczeń. Konkretne decyzje miałyby indywidualnie podejmować gminy i pewnie dostaną taką szansę.

Sprawa budzi wielkie emocje i wywołuje skrajnie różne komentarze. Ekolodzy przywołują statystyki, z których wynika, że średni wiek auta na polskich drogach to prawie 16 lat, dużo więcej niż w całej Unii. Eksperci motoryzacyjni mówią raczej o średniej 11–12 lat, kwestionując rzetelność danych pochodzących z Centralnej Ewidencji Pojazdów, z której nie wykreślono tysięcy porzuconych lub nielegalnie rozebranych samochodów. Tak czy inaczej w sumie to, co faktycznie jeździ po polskich drogach, to w większości auta stare, często niebezpieczne i mocno zatruwające środowisko. Sytuacja się nie poprawia, bo Polacy, czasem z wyboru, a dużo częściej z ekonomicznego przymusu, nadal sięgają przede wszystkim po samochody używane, z importu, jak najtańsze.

W 2013 r. do Polski, głównie z Niemiec, Francji, Holandii i Wielkiej Brytanii, sprowadzono ponad 700 tys. takich pojazdów, w ubiegłym o kilkadziesiąt tysięcy więcej. Prawie połowa z nich to były samochody 10-letnie i starsze. Z ich importu, sprzedaży, a potem serwisowania żyją warsztaty i cała branża dystrybutorów i producentów części motoryzacyjnych. Ich przedstawiciele argumentują, że przeciętny Polak nowego auta nie kupi, bo go nie stać, a do pracy i do rodziny musi w końcu czymś jeździć.

Polityka 10.2015 (2999) z dnia 03.03.2015; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 7
Reklama