Wraz z rozprzestrzenieniem się wpłatomatów pojawiły się nowe kłopoty. Bankowcy narzekają, że roztargnieni klienci nie ograniczają się do wpłacania gotówki. Niektórzy przy okazji zasysają z portfela inne przedmioty. Do jednego z banków poprzez wpłatomat oprócz kilkuset złotych trafiła także prezerwatywa. Zdarzają się inne przedmioty. – Dosyć często trafiamy na zdjęcia rentgenowskie zębów – mówi pracownik jednego z największych producentów wpłatomatów w Polsce. – Te ostatnie są prawdziwą zmorą, bo klisza jest stosunkowo sztywna i ma ostre krawędzie. Zdarza się, że takie zdjęcie przecina gumowe pasy do transmisji gotówki, co powoduje awarię całego urządzenia. Wśród przedmiotów, które przypadkowo zostają wpłacone, są również listy z zakupami, zdjęcia, paragony.
Kolejnym kłopotem są myszy. Co prawda bankomaty i wpłatomaty są przed nimi chronione, ale strategicznym momentem jest załadunek kaset z pieniędzmi. – Bywa tak, że zwierzęta wykorzystują ten moment i przenikają do urządzeń – dodaje pracownik producenta. Co prawda jeszcze nie odnotowano przypadku pożarcia gotówki przez mysz. Ale było kilka przypadków pożarcia myszy przez bankomat. – W urządzeniu jest wiele elementów ruchomych. Taśm, podajników. Jakiekolwiek ciało obce może spowodować awarię – dodaje pracownik firmy produkującej bankomaty.