Kraj

Pogrzebana ustawa pogrzebowa

Dziś nikt nawet dokładnie nie wie, ile kremacji przeprowadza się rocznie w Polsce. Dziś nikt nawet dokładnie nie wie, ile kremacji przeprowadza się rocznie w Polsce. Mariusz Gaczyński / East News

Czy to możliwe, by setki rodzin pochowały w grobach inne prochy niż swych bliskich? Z dziennikarskiego śledztwa TVN wynika, że jedno z krematoriów na Śląsku bezcześciło ciała zmarłych, a rodzinom wydawało jakiekolwiek prochy. Może nie doszłoby do tego, gdyby wreszcie została znowelizowana ustawa o chowaniu zmarłych, która jasno opisywałaby wszystkie procedury. Dziś nikt nawet dokładnie nie wie, ile kremacji przeprowadza się rocznie w Polsce. Prywatni przedsiębiorcy nie muszą informować o liczbie przeprowadzanych spopieleń. GUS ani też inne urzędy państwowe nie prowadzą takich statystyk.

W Polsce zmarłych wciąż chowa się na podstawie przepisów z 1959 r., które w większości są kopią tych sprzed drugiej wojny światowej. Ponad rok temu w Sejmie ruszyły prace nad nową ustawą pogrzebową. A konkretnie nad dwoma projektami w tej sprawie: liberalny SLD (pozwala między innymi tworzyć ogrody pamięci, na których mogłyby być rozsypywane prochy, daje prawo osobom pozostającym w nieformalnych związkach pierwszeństwo do organizacji pochówku partnera, w tym osobom homoseksualnym) i bardzo konserwatywny projekt PSL (zakazuje tworzenie ogrodów, więc prochy mają być dalej chowane tylko w grobach ziemnych, murowanych i w katakumbach, nakazuje 24-godzinną obserwację zwłok, co w dużej mierze może zablokować transplantację).

Prace nad tymi projektami utknęły w sejmowej komisji w oczekiwaniu na stanowisko rządu, które wpłynęło dopiero kilka tygodni temu. Projekt SLD rząd zaopiniował negatywnie i chce jego odrzucenia. Aby nie drażnić koalicjanta, rekomenduje za to dalsze prace nad ustawą konserwatywną PSL. Ale do końca tej kadencji na pewno ustawy nie uda się uchwalić.

Polityka 15.2015 (3004) z dnia 07.04.2015; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 9
Reklama