Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Czas na sprzątanie!

Prezydent podpisał ustawę krajobrazową

Philip Nichols / Flickr CC by 2.0
Czy wreszcie polskie miasta przestaną przypominać kiczowate choinki, na których zawieszono wszystko, co się tylko zmieści? Jest szansa.

W kwietniu Sejm RP ostatecznie przyjął tzw. ustawę krajobrazową, a dzisiaj podpisał ją prezydent Bronisław Komorowski. Oj, dziwne były jej losy i nieoczekiwane towarzyszyły jej wolty.

Najpierw prezydent Bronisław Komorowski powołał zespół ekspertów, który opracował precyzyjny i kompleksowy projekt ustawy pozwalający przeciwstawić się totalnemu chaosowi estetycznemu i urbanistycznemu w krajobrazie polskich miast i wsi (oficjalna nazwa to „projekt ustawy o wzmacnianiu narzędzi ochrony krajobrazu”). Już sam fakt, że prezydent mocno zaangażował się w ten projekt, był ewenementem, bo jego poprzedników nic a nic nie obchodziła postępująca demolka przestrzeni publicznej w kraju.

Następnie projekt trafił do Sejmu i bardzo długo czekał, by zajęli się nim posłowie. W końcu, po całej sejmowej procedurze, został przyjęty i… dopiero wówczas zaczęło się zamieszanie. Okazało się bowiem, że posłowie tak skutecznie majstrowali przy projekcie ustawy, że niemal całkowicie utraciła ona podstawowy sens: skutecznego narzędzia walki ze szkodnikami niszczącymi krajobraz. Wyrzucono np. zapisy ograniczające stawianie tzw. dominant krajobrazowych (wysokie obiekty, typu wieżowce, elektrownie wiatrowe) w miejscach nieobjętych miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.

Ale największe poruszenie wywołał fakt, że zrezygnowano ze skutecznych kar za nielegalne umieszczanie reklam. Wprowadzono grzywny do 5 tys. złotych, możliwe do nałożenia tylko raz. Jak zabawne było to rozwiązanie niech świadczy fakt, że na wielkoformatowej dzikiej reklamie w centrum dużego miasta można zarobić miesięcznie nawet 100 tys. złotych. A i tak opozycja była niezadowolona, czego symbolem może być choćby kuriozalne wyjaśnienie posłanki Anny Paluch (PiS), która zapis o możliwości pobierania przez gminy opłat za rozwieszanie reklam nazwała „wyciskaniem kasy z przedsiębiorców”.

Reklama