Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Zalewajka

Jeśli dorosły człowiek ma mentalność trzykołowego rowerka, to nie musi się załamywać. Takie zrządzenie losu powinien obrócić na swoją korzyść.

Wystarczy marynarka albo żakiet i już może na przykład zostać senatorem RP. Wysiłek żaden, a utrzymanie na cztery lata zapewnione. A nawet na dłużej. Ale w końcu mnóstwo ludzi nic nie wie i z tego się utrzymuje. Mówmy zatem o konkretnej sprawie.

Senat. Debata na temat in vitro. Wszyscy już znamy na pamięć to otwieranie piekielnych wrót, onanizm uprzedmiotowionych mężczyzn i dzieci cierpiące przez całe życie na syndrom ocaleńca z powodu „śmierci” rodzeństwa. A tymczasem senator Kogut (PiS) wyjaśnił, w czym rzecz. Wszystkie młode kobiety chcą robić karierę, stosują różne środki koncepcyjne (!) i stąd się bierze niepłodność. Tak jest. Kogut ma rację. Baby są wszystkiemu winne. 14-godzinny jazgot lekarzy, magistrów inżynierów, publicystów, profesorów i specjalistów od PKP zdawał się gwarantować, że PO nie przepchnie swojej sztandarowej przedwyborczej ustawy. I pewnie tak by się stało. Gdyby nie głosy trzech niezależnych senatorów – Borowskiego, Cimoszewicza i Kutza – Platforma leżałaby skompromitowana. Ale może jeszcze się rozłoży z pomocą prezydenta Komorowskiego.

Dla mnie jednak największy wstrząs to haniebne wypowiedzi kościelnych hierarchów. Nie chodzi mi o dogmaty, w które wierzą. To ich sprawa. Ale jakim prawem arcybiskup Dzięga oskarża ludzi o popełnianie zbrodni, o bezkarne zabijanie? I ten cyniczny szloch nad dziećmi z in vitro: Jesteście darem bożej miłości dla świata, chociaż wymuszonym gwałtem na naturze w laboratorium. To nie jest wasza wina, że aby się jedno z was narodziło, to kilkadziesiąt innych dzieci musiało umrzeć albo być zabitych. Belzebub przesyła słowa zachwytu. Także dla abp. Hosera za cenny wkład w rozwój genetyki. Twierdzi on, że „ekspresja genów” po zabiegu in vitro może mieć fatalne skutki dla następnych pokoleń.

Polityka 29.2015 (3018) z dnia 14.07.2015; Felietony; s. 89
Reklama