Brzeszcze, gminę miejsko-wiejską na pograniczu Małopolski i Śląska – rozsławił na początku roku strajk górników z przeznaczonej do likwidacji kopalni noszącej imię miasta. Każda tona węgla, którą ufedrowali, przynosiła ok. 250 zł strat, więc dla właściciela państwowego powód do zamknięcia był – nawet przed wyborami. Ale jest jeszcze druga strona medalu. Brzeszcze zatrudnia ponad 2 tys. osób w samej kopalni, kolejne tysiące pracują w usługach okołogórniczych.