Jedną z atrakcji PRL w latach 50. było miasteczko harcerskie w Podgrodziu (dawniej Altstad) nad Zalewem Szczecińskim.
Ostatnie rodziny niemieckie zawieziono furmankami na stację kolejową w 1949 r. Na terenie osady pozostało kilkadziesiąt piętrowych domów mieszkalnych. Była to strefa przygraniczna i nie wolno było posiadać aparatów fotograficznych. Władze polskie postanowiły zbudować tam „miasteczko radości dziecięcej”. Cała okolica „żyje wspaniałą budową” – pisał „Kurier Szczeciński” w 1952 r. W ośrodku miało przebywać 1200 dzieci na jednym turnusie.
Polityka
35.2015
(3024) z dnia 25.08.2015;
Felietony;
s. 94