Szef NIK Krzysztof Kwiatkowski usłyszy zarzut ustawiania konkursów w centrali i delegaturach Najwyższej Izby Kontroli. – Chodzi o cztery zarzuty niezgodnego z prawem wpływania na przebieg konkursów na szefów delegatury NIK w Rzeszowie i Łodzi, a także wicedyrektora departamentu środowiska w NIK – poinformował rzecznik Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej.
Szefowi klubu PSL Janowi Buremu zostaną przedstawione trzy zarzuty dotyczące „nakłaniania wysokich rangą funkcjonariuszy publicznych do niezgodnego z prawem wpływania na wyniki kontroli na stanowiska szefa delegatury NIK w Rzeszowie i wpływania na wyniki kontroli prowadzonej przez NIK w jednej z podkarpackich gmin”.
Prokuratorzy – podkreślił Martyniuk – dysponują „obszernym materiałem dowodowym”, dostarczonym przez CBA. To nagrania rozmów telefonicznych, które Krzysztof Kwiatkowski prowadził z Janem Burym i wiceprezesem NIK. Nagrania za zgodą szefa CBA zostaną odtajnione i przekazane marszałek Sejmu Małgorzacie Kidawie-Błońskiej, która wnioski o pociągnięcie do odpowiedzialności karnej obydwu funkcjonariuszy skieruje do Komisji Regulaminowej i Odpowiedzialności Poselskiej. Marszałek zapewniła, że wnioski te zostaną rozpatrzone możliwie szybko.
Tuż po konferencji prasowej Prokuratury Generalnej Krzysztof Kwiatkowski, zgodnie z zapowiedzią, zrzekł się immunitetu (prośbę o uchylenie skierował do marszałek Sejmu). „Szanując Najwyższą Izbę Kontroli, kierując się nadrzędnym interesem dobra publicznego, przekazałem nadzór nad wszystkimi kontrolami moim zastępcom.