Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Znalazł się bat

Lekarz od marihuany dyscyplinarnie zwolniony z Centrum Zdrowia Dziecka

. . panthermedia.net / ewastudio / Smarterpix/PantherMedia
Czy to już koniec epopei lekarza, który starał się pomagać najciężej chorym na padaczkę dzieciom i leczył ich niedozwolonymi preparatami marihuany?

Dr Marek Bachański jeszcze na początku tego roku uchodził za bohatera licznych sympozjów naukowych i był na nich wykładowcą z największym w kraju doświadczeniem w stosowaniu marihuany przy ciężkich, lekoopornych padaczkach. Warszawa, Kraków, otwarte spotkania z udziałem prawników, lekarzy i publiczności, ale też zamknięte dla mediów narady w Ministerstwie Zdrowia – ponieważ w 2015 r. o medycznej marihuanie zrobiło się głośno, wszyscy zwracali się do dr. Bachańskiego z prośbą o przedstawienie własnych obserwacji.

Latem wybuchła bomba, bo okazało się, że dyrekcja Centrum Zdrowia Dziecka nic nie wie o kuracjach praktykowanych w tutejszej klinice neurologii, choć rodzice ze swoimi chorymi pociechami walili do dr. Bachańskiego drzwiami i oknami z całej Polski. A i wśród neurologów dziecięcych od dawna był znany jako ten, który w marihuanę leczniczą wierzy (zdaniem niektórych bezkrytycznie) i próbuje ją stosować zgodnie z zaakceptowanym w niektórych krajach reżimem. Okazało się jednak, że w szpitalu dopatrzono się uchybień formalnych w stosowaniu kontrowersyjnego leku – i od tej pory dr Bachański pozostał bohaterem tylko dla mediów i pacjentów, zaś dla swoich szefów personą, którą należy zwolnić z pracy.

W poniedziałek właśnie nadszedł ten dzień, kiedy obietnica stała się faktem – znaleziono w kodeksie właściwy paragraf i choć w prokuraturze nadal toczy się postępowanie, które ma wyjaśnić okoliczności „występku” lekarza, można go było dyscyplinarnie usunąć z kliniki.

Warto zadać sobie jednak pytanie, o jaki występek tu chodzi? Czy lekarz nie ma prawa podjąć leczenia substancją spoza wskazań rejestracyjnych, gdy inne dostępne metody są nieskuteczne? Badania kliniczne są zarezerwowane do takich przypadków, ale – jak mówią eksperci powołujący się na Deklarację Helsińską – nie każde eksperymentowanie w medycynie i terapii musi spełniać wymogi takiego badania i podlegać jego restrykcjom.

Reklama