Kraj

POrachunki

Kto weźmie Platformę

Platforma ma niby ze dwa–trzy lata na pozbieranie się przed następną kampanią, ale wielu jej działaczy zdaje sobie sprawę, że jest go o wiele mniej. Platforma ma niby ze dwa–trzy lata na pozbieranie się przed następną kampanią, ale wielu jej działaczy zdaje sobie sprawę, że jest go o wiele mniej. Paltforma Obywatelska RP / Wikipedia
W Platformie trwają rozrachunki i kalkulacje. Bo po przegranej każdy tu na coś liczy. Grzegorz Schetyna na szefostwo partii. Szefowie regionów na umocnienie wpływów. A Ewa Kopacz już chyba tylko na cud i darowanie jej ostatniej klęski.
Gdzie się podziała tamta Platforma? Na fot: nowy rząd PO-PSL, listopad 2007 r.Jacek Wajszczak/Reporter Gdzie się podziała tamta Platforma? Na fot: nowy rząd PO-PSL, listopad 2007 r.

– To, co zrobiła Ewa, pokazuje, że jest gotowa zniszczyć Platformę, byle utrzymać się przy władzy – zżyma się jeden z baronów Platformy poirytowany ubiegłotygodniowymi zapowiedziami premier Kopacz. Szefowa PO, wbrew ustaleniom z zarządem krajowym, ogłosiła przeprowadzenie wewnętrznych wyborów na wszystkich szczeblach partii: począwszy od kół, na przewodniczącym kończąc. A przeważająca większość władz Platformy była przeciwna takiemu pomysłowi. Chcieli jak najszybciej wyłonić nowego przewodniczącego i wejść w rolę punktującej PiS opozycji. Wybory władz struktur mocno odwlekłyby zmianę szefostwa, a partia miesiącami zajmowałaby się wewnętrznymi sprawami. Ale Ewie Kopacz dałoby to czas potrzebny do tego, aby zmalała gorycz po porażce z PiS, za którą winią ją działacze PO. – Na zarządzie jej propozycję poparło tylko sześć osób: Gronkiewicz, Borusewicz, Grabarczyk, Siemoniak, Bukiewicz i Protasiewicz. Reszta chce się jej jak najszybciej pozbyć – mówi nasz rozmówca i dopowiada, że o poziomie determinacji premier Kopacz świadczy też to, że w przerwie podczas zarządu PO próbowała negocjować nawet z Rafałem Grupińskim, stronnikiem Grzegorza Schetyny. – Wysłała Marcina Kierwińskiego, żeby zawołał Grupińskiego. Ale on nie miał zamiaru z nią rozmawiać. W końcu dał się uprosić Kierwińskiemu, ale Ewa i tak nic nie wskórała. Bo Schetynie również zależy, aby Platforma jak najszybciej wybrała nowego szefa. Sam chętnie podjąłby się tej roli, co zresztą zadeklarował niedługo po ogłoszeniu wyników wyborów parlamentarnych.

Nasz rozmówca mówi wprost: – Kopacz po zarządzie wyszła do dziennikarzy i oszukała, bo jej plan bez naszej akceptacji nie ma szans.

Polityka 45.2015 (3034) z dnia 03.11.2015; Temat tygodnia; s. 12
Oryginalny tytuł tekstu: "POrachunki"
Reklama