Kraj

Wyżerka

We wsi Cielętniki pod Częstochową polscy pielgrzymi zagryzają na śmierć 700-letnią lipę.

Święcie wierzą, że kora tego biednego drzewa uleczy ich spróchniałe zęby. Oto do czego prowadzi wciąż jeszcze gwarantowana przez konstytucję wolność przekonań. Drodzy pielgrzymi, ratujcie swe szczęki, dopóki konstytucji wam nie zmienią.

Poza tym nuda, zgaga i niestrawność, by się posłużyć Gombrowiczem. Gimnazja się wygasza, kopalnie się wycisza, a zwycięskie hasła niczym pacierz się wygłasza. Coraz więcej matek doznaje mieszanych uczuć, słysząc pierwsze słowa swoich dzieci: dobra zmiana, damy radę. Zdarzają się też dłuższe wypowiedzi: dotrzymamy obietnic, wiemy, skąd wziąć pieniądze. Dorosły poseł Gowin co godzinę nas zapewnia, że każde ministerstwo jest w zasięgu jego zainteresowań i kompetencji, Beata Szydło ukrywa się przed samą sobą, a Witold Waszczykowski składa patriotyczny donos, że ważna wizyta prezydenta Dudy we Francji została zmarginalizowana przez media, co pokazuje „poziom zaangażowania przeciwko prezydentowi”.

Na miarę moich skromnych możliwości pędzę Waszczykowskiemu z odsieczą. Oto fragment zagranicznej wypowiedzi naszego prezydenta: „Bardzo się cieszę i powiem więcej – jestem dumny, że spotykam się z państwem w polskiej ambasadzie w Paryżu, która jest tak piękna i która w tak wspaniały sposób reprezentuje nasze państwo. Każdy Polak, który wchodzi do tego niezwykłego budynku, czuje zarazem, że Polska jest państwem poważnym”. Lżej, panie pośle? Bo mi lżej. I przede wszystkim cieplej tu i tam, i gdzie indziej, bo Polakom – tym prawdziwym – trzeba mówić prawdę. A prawda jest taka, że mamy przepiękną ambasadę.

Ciut brzydszą mamy za to kadrę naukową i to w murach Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Oto pracownik tej uczelni w randze doktora napisał na Twitterze: „Wyszykujemy Tuskowi celę ze stalowymi kratami i pedofilem do towarzystwa”.

Polityka 45.2015 (3034) z dnia 03.11.2015; Felietony; s. 97
Reklama