Skandalu nie było, więc jest skandal. Zapowiedź premiery spektaklu „Śmierć i dziewczyna” według tekstów Elfriede Jelinek i w reżyserii Eweliny Marciniak wywołała podobne emocje, jak przed rokiem „Golgota Picnic”.
Najpierw erotyczny afisz ocenzurowany przez Facebooka; potem radni z PO z sejmiku wojewódzkiego protestujący przeciwko tej, sztuce; w końcu środowiska katolickie i osobiście minister kultury i dziedzictwa narodowego wzywający do odwołania premiery.
Nikt nie widział, nikt nie słyszał nic poza mglistymi zapowiedziami: Teatr Polski szuka w Czechach aktorów porno, by wystąpili na scenie; sztuka opatrzona jest ostrzeżeniem „tylko dla widzów dorosłych!”; plakat też może rozbudzić wyobraźnię u nadpobudliwych.
Zaczyna się więc jazda, której punktem kulminacyjnym jest w piątek przed południem wystąpienie radiowe prof. Piotra Glińskiego, wicepremiera i ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Oświadcza, że pornografii za publiczne pieniądze w publicznych instytucjach kultury nie będzie.
Po południu do Urzędu Marszałkowskiego (Teatr Polski jest wojewódzką instytucją kultury) trafia pismo z MKiDN z takim oto zdaniem:
„Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego oczekuje, że Pan Marszałek w trybie natychmiastowym nakaże wstrzymanie przygotowań premiery w zapowiadanej postaci, łamiącej powszechnie przyjęte zasady współżycia społecznego”.