W poniedziałek 7 grudnia o północy miał ruszyć nabór wniosków na dofinansowanie w przyszłym roku przez Polski Instytut Sztuki Filmowej: produkcji filmowej (fabularnej, animowanej i dokumentalnej – 90,5 mln zł), programów dotyczących upowszechnienia kultury filmowej (25 mln zł), promocji polskiego filmu za granicą (8 mln zł), a także programów rozwoju kin (6 mln zł). Jednak PISF musiał wstrzymać się z przyjmowaniem tych wniosków. Instytut finansuje najwyżej połowę budżetu producenckiego, pozostałą część producenci filmowi muszą zorganizować na własną rękę. – Do tego momentu nie otrzymaliśmy z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego zatwierdzonej listy ekspertów PISF powoływanych przez ministra – mówi Rafał Jankowski, rzecznik PISF. Po co są ci eksperci? Zgodnie z obowiązującą Ustawą o kinematografii z 2005 r. o tym, kto będzie dostawał pieniądze, decyduje system ekspercki, a ekspertami są wyłącznie osoby związane z kinematografią, wybierani na roczną kadencję. Propozycje składu komisji, ok. 300 nazwisk, dyrektor PISF Magdalena Sroka przesłała do swojego zwierzchnika ministra kultury Piotra Glińskiego już 7 listopada. Jednak miesiąc nie wystarczył ministrowi na zaakceptowanie tej listy. Szef resortu ma prawo wykreślić z niej niektóre nazwiska, a także dopisać swoich ekspertów. W ciągu ostatnich 10 lat ministrowie kultury podpisywali te listy i pieniądze konkursowe były przydzielane terminowo.
Jeśli do 31 grudnia ekspercka lista nie zostanie zatwierdzona, to dzielenie pieniędzy i, co za tym idzie, projekty filmowe zaplanowane przez twórców na 2016 r.