Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

SKOK na kasę i Senat

Oddział SKOK Stefczyka w Bydgoszczy Oddział SKOK Stefczyka w Bydgoszczy Przemysław Jahr / Wikipedia

Zbudowany przez Grzegorza Biereckiego układ finansowo-polityczno-medialny, w którego centrum jest system SKOK, zaczął się chwiać. Choć politycy PiS bardzo się starali, by kasy SKOK nie zostały objęte nadzorem KNF, to ostatecznie polegli. Wydawało się, że poległ też Bierecki. Pismo szefa KNF do najważniejszych osób w państwie i szefów służb, z informacją o tym, że pieniądze SKOK znalazły się na prywatnych kontach braci Biereckich, wywołało popłoch w partii. Dzielnym obrońcą SKOK okazał się też (wówczas kandydat na prezydenta) Andrzej Duda. To on jako prawnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego walczył przed Trybunałem Konstytucyjnym, by SKOK żadną kontrolą państwa nie obejmować. Na poczet finansowych strat ludzi, którzy trzymali swoje oszczędności w kasach bankrutach, z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego wydano bagatela 3,2 mld zł publicznych środków (czyli ok. 80 zł na głowę statystycznego Polaka). Zrobiło się nerwowo, co w kampanii nie jest mile widziane, więc PiS pożegnało się z Biereckim, choć tylko formalnie. Prezes Kaczyński udzielił mu cichego poparcia w wyborach do Senatu (nie wystawiając mu kontrkandydata). I tak szef całego projektu SKOK został senatorem, a za to, że dzielnie stawał, prezes posadził go w fotelu szefa senackiej komisji finansów. W ubiegłym tygodniu do Spółdzielczego Instytutu Naukowego w Sopocie, którego prezesem jest senator Bierecki, weszli agenci ABW, by przejąć dokumenty finansowo-księgowe w związku z transferami pieniędzy na rzecz tego instytutu.

Polityka 51/52.2015 (3040) z dnia 15.12.2015; Ludzie i wydarzenia. Kraj 2015; s. 9
Reklama