Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Światopoglądowe kroki milowe

W czerwcu tego roku Platforma Obywatelska uchwaliła ustawę o in vitro, PiS nie jest z tego zadowolony i już zapowiada zmiany. W czerwcu tego roku Platforma Obywatelska uchwaliła ustawę o in vitro, PiS nie jest z tego zadowolony i już zapowiada zmiany. ktsdesign / PantherMedia

Szefowej PO Ewie Kopacz udało się to, czego Donald Tusk, w imię świętego spokoju, w partii zrobić nie chciał. Najpierw w lutym po sejmowych bojach, po dwóch latach od podpisania przez Polskę Konwencji o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet, Sejm wreszcie ją ratyfikował. Sejmowa większość nie dała wiary demagogicznym argumentom prawej strony sali, że konwencja zagraża tradycyjnej rodzinie, prowadzi do „seksualizacji dzieci”, jest promowaniem homoseksualizmu i szkodliwego feminizmu. PO poszła za ciosem i po latach ustaleń, ścierania się w wewnątrzpartyjnych zespołach, wreszcie w czerwcu tego roku uchwaliła ustawę o in vitro. Dzięki tej ustawie z procedury in vitro mogą korzystać małżeństwa i osoby we wspólnym pożyciu, potwierdzonym zgodnym oświadczeniem. Finansowanie zabiegów z budżetu państwa umożliwił rok wcześniej Donald Tusk z ówczesnym ministrem zdrowia Bartoszem Arłukowiczem.

Platforma nie zdołała jednak zmobilizować się na tyle, by uchwalić ustawę o związkach partnerskich, ani też by odrzucić prezydenckie weto Andrzeja Dudy do ustawy o uzgodnieniu płci, której patronką była posłanka poprzedniej kadencji Anna Grodzka. Teraz PiS bierze się za przywracanie moralnego porządku. Już zapowiedział zakręcenie kurka z pieniędzmi na in vitro, pewnie niebawem zaostrzy zasady korzystania z tej metody albo w ogóle jej zakaże, jak też wypowie konwencję antyprzemocową.

Polityka 51/52.2015 (3040) z dnia 15.12.2015; Ludzie i wydarzenia. Kraj 2015; s. 10
Reklama