Awantura o Centrum Eksperckie Kontrwywiadu NATO (CEK) toczy się w kilku planach. Oficjalnym powodem nocnego wejścia do biura CEK szefa SKW Piotra Bączka w asyście żandarmerii była utrata zaufania do oficerów oddelegowanych przez poprzednie kierownictwo MON do pracy w tworzonej jednostce.
W tle pojawiają się zarzuty o szpiegostwo. Brzmi grubo, ale nikt nie ma wątpliwości, że to pretekst, aby na czas postępowania wyjaśniającego odebrać szefom CEK dostęp do informacji niejawnych i z tego powodu odsunąć ich na boczny tor.
Polityka
1/2.2016
(3041) z dnia 27.12.2015;
Ludzie i wydarzenia. Kraj;
s. 12