Kraj

Ukryty tata

Mariusz Muszyński Mariusz Muszyński Jerzy Dudek/Fotorzepa / Forum

Na prawicowym portalu wPolityce.pl ukazują się artykuły Sergiusza Muszyńskiego, który przedstawia się jako radny powiatu piaseczyńskiego z listy PiS, student prawa UKSW, a na portalu Naszeblogi.pl także jako publicysta. Od połowy grudnia ub.r. Muszyński pisze o kolejnych odsłonach konfliktu wokół Trybunału Konstytucyjnego. Atakuje przeciwników pisowskiej ustawy o TK i obecny skład sędziów TK z prezesem Andrzejem Rzeplińskim, który „kpi sobie z obowiązujących przepisów i prowadzi państwo ku anarchii”. Pisze o łamaniu prawa przez TK i prezesa, który nie dopuszcza do orzekania nowych sędziów wybranych przez posłów PiS i Kukiz’15. W tekście pt. „Mam wątpliwości, czy prezes Rzepliński jest prawnikiem” student UKSW dziwi się, że dotąd inni sędziowie TK nie zareagowali na wyczyny prezesa i dochodzi do wniosku, że „Andrzej Rzepliński powinien nie tylko zrzec się funkcji prezesa Trybunału, ale i zrezygnować z tytułu profesora nauk prawnych, który mu się zwyczajnie nie należy”.

W żadnym z artykułów o TK nie znajdziemy informacji, którą Muszyński 2 grudnia ub.r. podzielił się z osobami śledzącymi jego konto na Twitterze: „Sejm RP wybrał pięciu nowych sędziów Trybunału Konstytucyjnego, wśród których jest mój kochany Tato…”. Tatą Sergiusza jest dr hab. Mariusz Muszyński, profesor UKSW. Prezydent Andrzej Duda nowego sędziego zaprzysiągł, prezes Rzepliński do gmachu Trybunału wpuścił, ale wobec wątpliwości związanych z wyborem do orzekania dotąd nie dopuścił. Nie wnikając już w to, czy student prawa trafnie i samodzielnie zarzuca sędziom TK łamanie prawa ani jaką wyniósł z domu i szkół osobistą kulturę, należałoby zapytać, dlaczego ani „kochany Tato”, ani starzy publicyści z portalu wPolityce.

Polityka 3.2016 (3042) z dnia 12.01.2016; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 8
Reklama