Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Druga Beata po Beacie

Kim jest szefowa Kancelarii Premiera

Jarosław Kaczyński o Beacie Kempie: „Jest zdolna, energiczna, odważna, bojowa, czego u nas wielu osobom brakuje”. Jarosław Kaczyński o Beacie Kempie: „Jest zdolna, energiczna, odważna, bojowa, czego u nas wielu osobom brakuje”. Maksymilian Rigamonti / Forum
Politycznym idolem Beaty Kempy jest Zbigniew Ziobro. Nawet prezes PiS napisał o niej kiedyś, że czasami jest zbyt ostra. Ale taka właśnie Beata jest dziś potrzebna.
Największym politycznym idolem Beaty Kempy jest Zbigniew Ziobro.Beata Kempa/Facebook Największym politycznym idolem Beaty Kempy jest Zbigniew Ziobro.

Polityk (nie lubi, jak się mówi o niej polityczka), poseł od trzech kadencji (posłanka jakoś ją śmieszy), szefowa Kancelarii Premiera, wiceprezes Solidarnej Polski. Jarosław Kaczyński napisał w swojej książce „Polska naszych marzeń”, wydanej w 2011 r., że ceni Beatę Kempę „(...) bo jest zdolna, energiczna, odważna, bojowa, czego u nas wielu osobom brakuje. Czasami jest nadto ostra. Ale ją wolę od tych, którzy tylko ple, ple (...)”.

Kilku posłów PiS zapytaliśmy o to, dlaczego to właśnie Kempa została szefową kancelarii. Prawie wszyscy są zgodni, że Beatę Szydło i Beatę Kempę poza imionami różni wszystko, więc chemii między nimi nie ma, ale w tym szaleństwie widzą metodę Kaczyńskiego. Premier jest zdystansowana, chłodna i trzeba było wydać sporo partyjnego grosza, aby na potrzeby kampanii nauczyć ją okazywania emocji. Co innego Kempa – rozemocjonowana, nieprzebierająca w słowach i z dyżurną puentą „tyle i tylko tyle”. W partii byli przekonani, że szefem KPRM zostanie ktoś całkowicie wyprany z emocji, typ urzędnika, taki Mariusz Błaszczak bis (były szef KPRM w latach 2006–07, dziś szef MSW). – Kempa idzie na zwarcie i już kilka razy doszło do spięć z panią premier, ale Szydło nie odważy się jej na razie odwołać, bo prezes potrzebuje stanowczej Kempy, a w dodatku ulubienicy Radia Maryja – mówi współpracownik prezesa, który ma oko na gmach przy Alejach Ujazdowskich.

Kempa mówi, że jej praca polega na tym, „aby pani premier miała pełen komfort podejmowania decyzji zgodnie z procedurą”. Właśnie tworzy nowe procedury, bo – jak mówi – te, które zostały jej w spadku po PO, nie pozwalają na sprawne zarządzanie.

Polityka 6.2016 (3045) z dnia 02.02.2016; Polityka; s. 18
Oryginalny tytuł tekstu: "Druga Beata po Beacie"
Reklama