Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Tomasz Arabski: Ci, którzy mówią o spisku, w Smoleńsku poszli na obiad

Flickr CC by 2.0
Najpierw PiS odwołało go z funkcji ambasadora, potem pięć rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej wytoczyło mu proces. Tomasz Arabski, były szef Kancelarii Premiera, wreszcie zabrał głos w sprawie Smoleńska.  

„Prawda jest moją tarczą (...). Jeśli ktoś pełen nienawiści chce, żebym się bał, to mu nie dam tej satysfakcji” – mówi w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”. Arabski był szefem KPRM za rządów Donalda Tuska. To między innymi on organizował wizyty Tuska w Katyniu – 7 kwietnia i Kaczyńskiego – trzy dni później. Dla PiS i wspierających go mediów jest współwinnym śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

W wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” Arabski opowiada swoją wersję zdarzeń i uderza w szefa MON Antoniego Macierewicza.

Oni poszli w Smoleńsku na obiad, a potem wrócili do Polski

„Ci, którzy są teraz aktywni, mówią o spisku, przecież byli wtedy w Smoleńsku, niektórzy nawet organizowali wizytę prezydenta Kaczyńskiego. (…) Oni wtedy, 10 kwietnia, kiedy zginął prezydent Rzeczypospolitej, nasz prezydent i 95 innych osób, poszli w Smoleńsku na obiad, a potem wrócili do Polski” – opowiada.

Arabski nie chce wymieniać tych osób z nazwiska. Ale dopytywany, czy chodzi o Antoniego Macierewicza, przyznaje: „Oczywiście. Choćby on”. Dodaje, że nie mają one prawa oceniać zachowania innych ludzi po tej katastrofie, bo „nie wiedzą, co się działo w Smoleńsku, co później w Moskwie. Ta sprawa naznaczy nas wszystkich do końca świata”.

Mam czyste sumienie

Arabski przyznaje, że spośród tych, którzy byli odpowiedzialni za przygotowanie wizyt premiera i prezydenta, przeżył tylko on, i w sposób naturalny to na nim skupia się teraz zainteresowanie. Władysław Stasiak, szef Kancelarii Prezydenta, który organizował wyjazd, 10 kwietnia zginął w katastrofie, Andrzej Kremer, wiceminister spraw zagranicznych zajmujący się Wschodem, oraz szef ROPWiM Andrzej Przewoźnik – też zginęli.

Reklama