Akademicy piszą do Gowina. Protestują przeciw jego słowom o „resortowych dzieciach”
Przedstawiciele świata akademickiego zaczynają swój list od tego, że ze „szczerą przykrością i niepokojem” wysłuchali wystąpienia ministra w programie „Kropka nad i”. Gowin mówił w TVN24, że istniały związki rodzinne między organizatorami protestów, w szczególności dotyczyć ma to Mateusza Kijowskiego, a osobami należącymi do „komunistycznego aparatu represji”. Wskazywał też na „ciągłość ze środowiskami, które instalowały w Polsce komunizm”, mówił o „resortowych dzieciach i wnukach”.
„Jako członkowie społeczności akademickiej wyrażamy swój kategoryczny sprzeciw wobec wykorzystywania w debacie publicznej, a zwłaszcza politycznej, odniesień do pochodzenia rodzinnego osób biorących w niej udział. Zarówno treść, jak i formę tych odniesień uważamy za wysoce niestosowną. Protestujemy przeciwko formułowaniu oskarżeń w schemacie insynuacji, aluzji i niedopowiedzeń” – piszą w odpowiedzi naukowcy.
Dodają, że styl, który zaprezentował Gowin, prowadzi do przeniesienia dyskusji z poziomu merytorycznego na poziom personalny i emocjonalny. „Jesteśmy przekonani, że to właśnie ze środowiska akademickiego, do którego Pan także należy, powinien płynąć przykład prowadzenia debaty o sprawach państwowych i obywatelskich w sposób rzeczowy, kulturalny i przede wszystkim przyzwoity, bez naruszania godności osób o odmiennych poglądach” – stwierdzają autorzy listu.
Przypominają, że tradycją akademicką jest odnoszenie się w dyskusji naukowej, światopoglądowej i politycznej do argumentów rozmówców, a nie do ich życiorysów i pochodzenia. „Uważamy, że na Panu, jako członku wspólnoty akademickiej i ministrze sprawującym pieczę nad nauką polską, ciąży szczególna odpowiedzialność za przestrzeganie i pielęgnowanie tej tradycji” – kończą.