Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Czerwone świeci się na złoto

Zwalczanie przejeżdżania na czerwonym świetle to jeden z priorytetów rządowego programu Bezpieczeństwa Drogowego. Zwalczanie przejeżdżania na czerwonym świetle to jeden z priorytetów rządowego programu Bezpieczeństwa Drogowego. Kuba Dąbrowski / Forum

Fotoradary do łapania przejeżdżających na czerwonym świetle okazały się żyłą złota. Średnio robią dwa razy więcej zdjęć niż te rejestrujące przekroczenie prędkości. Zapewne wynika to z tego, że urządzenia te nie są oznakowane. System 20 radarów zaczął działać 19 listopada zeszłego roku. W ciągu zaledwie 40 dni zarejestrował 17,5 tys. przypadków przejechania na czerwonym świetle. – Nie ukrywamy, że skala tych wykroczeń jest szokująca. Mało zachowań na drodze stwarza równie duże zagrożenie dla pieszych i samych kierujących – mówi Marcin Fliegier, szef CANARD, który zarządza siecią fotoradarów. Urządzenia oparte na systemie sprzężonych ze sobą kamer zapisują wykroczenie z różnych ujęć. Dodatkowo jedna z kamer nagrywa krótki filmik. – Mamy kilka takich, na których widać, że to niemal cud, że kierowcy nie potrącili na pasach kilku osób jednocześnie. Zdarza się, że ktoś zatrzymuje się na czerwonym, a jadący za nim samochód nie, i dochodzi do poważnych kolizji – dodaje Fliegier.

Zwalczanie przejeżdżania na czerwonym świetle to jeden z priorytetów rządowego programu Bezpieczeństwa Drogowego. Jesteśmy w czołówce pod względem liczby osób zabitych na pasach i walny w tym udział ma właśnie przejeżdżanie na czerwonym świetle. Kierowców nie odstrasza nawet wysokość kary – 500 zł i 6 pkt. Zadziwiające są listy, które CANARD dostaje od sprawców wykroczeń. Jeden z kierowców zasłaniał się pilną potrzebą oddania moczu. Wielu kwestionuje czas świecenia się żółtego światła. Jak stwierdził jeden z kierowców: „może to już nie do końca było żółte światło, ale z pewnością jeszcze nie czerwone”.

Polityka 7.2016 (3046) z dnia 09.02.2016; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 7
Reklama