Żołnierz dobrej zmiany
Marzena Paczuska, była szefowa „Wiadomości”, w zarządzie TVP
Artykuł został opublikowany w POLITYCE w lutym 2016 r., w pierwszych tygodniach, gdy Paczuska obejmowała swoje stanowisko jako szefa „Wiadomości”.
Nowa szefowa „Wiadomości”, patrząc na świat w barwach, które maluje PiS, sprawiła, że niektórym wróciły wspomnienia, gdy telewizja nadawała tylko w czerni i bieli. O tym, że nadchodzi Marzena Paczuska, zwana Paczką, na korytarzach gmachu przy pl. Powstańców mówiło się na długo przed jej przybyciem. – Legenda krwiożerczej wydawczyni od lat krążyła po studiach telewizyjnych. Nasłuchałam się o wrzaskach, przekleństwach, wywracaniu do góry nogami gotowych materiałów – opowiada dziennikarka TVP. Inni mówią: samica alfa, wściekła bruneta. Ale też: pewna siebie, kompetentna.
Lęk przed Paczuską podsycały obawy przed zwolnieniami, które zapowiadali politycy PiS i wspierający ich tzw. niepokorni dziennikarze. Jak mówią byli pracownicy „Wiadomości”, każdy się spodziewał, że będzie źle, ale nie że aż tak. Z ponad 20 osób, które jeszcze na początku stycznia wydawały flagowy program informacyjny TVP, dziś została szóstka. Z bardziej znanych tylko prezenter Krzysztof Ziemiec. Nie ma Piotra Kraśki czy Beaty Tadli, których los był przesądzony już po jesiennych wyborach, ale także Piotra Jaźwińskiego, wydawcy z 24-letnim stażem, który pracował przy pierwszych wydaniach „Wiadomości”, czy Jacka Tacika, obiecującego reportera. Zwolniony z TVP znalazł już pracę w TVN24. – W normalnej firmie byłoby to potraktowane jako działanie na szkodę spółki – złości się jeden z byłych reporterów „Wiadomości”. Nie ma złudzeń – gdyby nie to, że kimś ten program trzeba robić, ofiarami „dobrej zmiany” zostaliby wszyscy ze starej ekipy.