„Polska ekonomistka i wykładowczyni, autorka bajek, przypowieści, powieści beletrystycznych i wierszy, żona generała Czesława Kiszczaka” – w takiej kolejności przedstawia ją Wikipedia, choć raczej nie do końca prawdziwie.
Maria Kiszczak pochodzi ze wsi Kozy pod Bielsko-Białą. Matka zajmowała się domem, ojciec był damskim krawcem: „Przed drugą wojną światową pracował u Żyda, a za Stalina miał swój zakład. Był prywaciarzem, więc wszyscy modliliśmy się, żeby komuniści nie zwinęli mu interesu” – wspominała w opublikowanym w zeszłym roku wywiadzie rzece „Kiszczakowa. Tajemnice generałowej”. Zwyczajna rodzina, głęboko wierząca, pięcioro dzieci.
Dyskretna ochrona
24-letnia Maria poznaje swojego przyszłego męża przypadkiem, w pociągu. Czesław Kiszczak jest już wtedy oficerem kontrwywiadu wojskowego na dwutygodniowym urlopie. Ślub biorą po półrocznej znajomości – wbrew samej Marii i jej rodzinie. I tylko cywilny.
Choć najpierw przyszła panna młoda zostaje dyskretnie sprawdzona przez milicję – prześwietlono rodzinę, pochodzenie i na tej podstawie służby wystawiły opinię. Dokument przypadkiem znalazła wiele lat po ślubie, jednak nie zachował się – według Marii Kiszczak jej mąż podarł go, bo opinia była „bardzo dobra”.
Taką „dyskretną” opieką służb żona Kiszczaka była objęta przez wiele lat związku z generałem. Służby, ale także często sąsiedzi, donosili Kiszczakowi o mężczyznach widywanych u jej boku – sama generałowa przyznaje się do flirtów i romansów, zresztą o to samo oskarża swojego męża.
Jej temperament był często źródłem kłopotów. Maria Kiszczak w wywiadzie rzece przyznaje się m.