Kraj

Problem wagi ciężarowej

Polsko-rosyjski spór o tiry

Bezledy. Polsko-rosyjskie przejście graniczne. Bezledy. Polsko-rosyjskie przejście graniczne. Jakub Dobrzyński / Forum
Wielka polityka wsiadła do wielkich samochodów. Rosja chce wprowadzić nowe przepisy, dzięki którym odwojuje rynek przewozów drogowych. Na naszych tirowców padł strach. Zwłaszcza że osiągnięte tymczasowe porozumienie jest naprawdę bardzo tymczasowe.
Marek Więcławski - jedna z ofiar polsko-rosyjskiej wojny transportowej; jego ciężarówkę przetrzymywano w Rosji dwa tygodnie.Juliusz Ćwieluch/Polityka Marek Więcławski - jedna z ofiar polsko-rosyjskiej wojny transportowej; jego ciężarówkę przetrzymywano w Rosji dwa tygodnie.

Urodzony i ukształtowany w Mławie Marek Więcławski na 86 kilometrze za Moskwą pierwszy raz w życiu zetknął się z wielką polityką. Wielka polityka, w postaci posterunku transportników (odpowiednicy naszej inspekcji transportu drogowego), uznała, że Marek Więcławski ma kłopoty, a nawet stwarza kłopoty, bo porusza się tirem bez ważnego zezwolenia. Jednym słowem, uznać można nawet, że na skrzyżowaniu dróg A108 i M5 znalazł się w sposób nielegalny, a na to są sierioznyje zakony, czyli paragrafy. Co prawda dzień wcześniej koledzy tych samych transportników wpuścili go na teren Federacji Rosyjskiej. Ale wczoraj było wczoraj, a zresztą za moskiewską obłaścią to oni rządzą i właśnie go zatrzymują.

Nowe przepisy 

Prawda jest taka, że nie był to jeszcze moment, w którym pan Marek zdał sobie sprawę, że ma kłopoty. Jako człowiek z zasadami, języka rosyjskiego nie pojął i nie przyswoił nie tylko w czasie edukacji w szkole, ale również później, w czasie 18-letniej kariery w charakterze kierowcy stale jeżdżącego do Rosji. W tym momencie należy koniecznie dodać, że zrządzeniem losu kierowcą drugiego tira był Wiesław Suchowiecki, który w kwestii językowej nie miał tylu zahamowań i ograniczeń. Po nerwowej wymianie zdań do kabin obydwu polskich ciężarówek wdrapali się transportnicy i powieźli ich na 119 kilometr, a stamtąd jeszcze na drogę P115, by po 10 km kazać im zaparkować na uboczu składowiska złomu. I tak w piątek 29 stycznia 2016 r., o godzinie 12.30 czasu moskiewskiego, zaczęło się ich nieoficjalne aresztowanie. Nieoficjalne, bo w sumie nikt ich nie pilnował. Ale wiadomo, że w Rosji strach jest najlepszym strażnikiem. A zakładnik najlepszym wyjściem do poszerzania pola negocjacyjnego.

Polityka 9.2016 (3048) z dnia 23.02.2016; Polityka; s. 30
Oryginalny tytuł tekstu: "Problem wagi ciężarowej"
Reklama