Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

PO próbuje otworzyć się na nowo

Przemówienie Schetyny było dość zgrabne, ale wygłoszone bez mocy. Przemówienie Schetyny było dość zgrabne, ale wygłoszone bez mocy. Adam Stępień / Agencja Gazeta
W czasie gdy PiS świętował 100 dni rządu, Platforma wymieniła część władz i przedstawiła nową strategię – chce być opozycją totalną.

W przemówieniu otwierającym posiedzenie rady krajowej Grzegorz Schetyna skupił się na PiS. Mówił, że partia Jarosława Kaczyńskiego podąża w kierunku totalitarnym i nie ma na to zgody.

– Będziemy w sposób totalny walczyć z władzą, która chce być totalna, choć jest nieudolna – zapowiedział Grzegorz Schetyna. Mówił o kompromitujących decyzjach personalnych PiS i o tym, że Kaczyński dzieli Polaków.

Zmęczeni działacze PO klaskali często, ale jakby bez przekonania. Największy entuzjazm wzbudziły ostatnie słowa nowego lidera: – Platforma stoi tam, gdzie Europa, a pan, panie prezesie Kaczyński – tam gdzie jest Putin.

Przemówienie Schetyny było dość zgrabne, ale wygłoszone bez mocy – nie jest tajemnicą, że nowy lider PO nie należy do świetnych mówców.

Wizerunkowego odświeżenia nie przyniosła wymiana części zarządu PO. Wiceprzewodniczącymi zostali Tomasz Siemoniak i Borys Budka, którzy kilka tygodni wcześniej ustąpili Schetynie w walce o fotel lidera PO. Siemoniak mimo wcześniejszych zapowiedzi nie został pierwszym wiceszefem, bo miejsca nie zwolniła mu Ewa Kopacz. Do ostatniej chwili trwały próby namówienia Cezarego Grabarczyka, żeby zrzekł się funkcji wiceprzewodniczącego – bez tego nominacji nie dostałby Budka. Były lider spółdzielni się nie zgodził, został więc usunięty głosami rady krajowej.

Do zarządu dołączyli też Ireneusz Raś i Marcin Kierwiński – działacze kojarzeni raczej z frakcyjnymi przepychankami niż z nowym otwarciem. Najbardziej obiecująca zmiana to nominacja na członka zarządu dla Rafała Trzaskowskiego, który dla wielu członków partii jest kandydatem na przyszłego lidera.

Reklama