Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Fałszywy Lis, Zły Sędzia i Przypadkowy Internauta

Jak sędzia Wojciech Łączewski spiskował przeciw rządowi PiS

Sędzia Wojciech Łączewski podczas ogłaszania wyroku. Sędzia Wojciech Łączewski podczas ogłaszania wyroku. Bartosz Bobkowski / Agencja Gazeta
Jak szybko zostać dziś sławnym dziennikarzem: namierzasz cel podejrzewany o niechęć do „dobrej zmiany”, publicznie oskarżasz go i osądzasz przed milionową widownią TVP, zanim zrobi to sąd lub też wbrew sądowi. Następnie namierzasz inny żywy cel.
To sędzia Łączewski wydał wyrok skazujący Mariusza Kamińskiego. Dzisiaj dziennikarze m.in. „Wiadomości TVP” pytają o wiarygodność sędziego.Andrey Popow/Smarterpix/PantherMedia To sędzia Łączewski wydał wyrok skazujący Mariusza Kamińskiego. Dzisiaj dziennikarze m.in. „Wiadomości TVP” pytają o wiarygodność sędziego.

Od dwóch tygodni w mediach oddanych „dobrej zmianie” celuje się w Lecha Wałęsę. By definitywnie pozbawić go zasług dla Polski, poświęca się dużo czasu antenowego i komentarzy osądzających, dlatego rzadko kto już pamięta poprzedniego podsądnego – sędziego Wojciecha Łączewskiego.

To właśnie ten sędzia w marcu 2015 r. w pierwszej instancji skazał na trzy lata więzienia Mariusza Kamińskiego, byłego szefa CBA, za przekroczenie uprawnień w sprawie tzw. afery gruntowej. Pan Kamiński, ułaskawiony przez prezydenta Andrzeja Dudę bez potrzeby tłumaczenia się przed sądem drugiej instancji, pełni teraz funkcję ministra. I to, w dodatku, szefa służb specjalnych.

Cynk

Poszlakę w sprawie sędziego dziennikarze dostają w styczniu od przypadkowego internauty, który pojawia się na chwilę i znika bez śladu. Do wiadomości publicznej podają ciąg przyczynowo-skutkowy: ten przypadkowy internauta dla żartu zakłada na Twitterze profil Tomasza Lisa, dziennikarza uchodzącego za niechętnego „dobrej zmianie”. Kontynuując żart, internauta jako Lis publikuje w sieci treści świadczące o ideologicznym nawróceniu Lisa na PiS. Bardzo się dziwi, gdy w internecie łowi na takie grube żarty znanego sędziego.

Sędzia, występujący na Twitterze pod pseudonimem, bez wahania proponuje pomoc w spisku przeciwko rządowi. Już w drugiej wiadomości przedstawia się żartującemu internaucie z nazwiska: sędzia Łączewski. Można powiedzieć, że to profil udający dziennikarza koresponduje z profilem podającym się za sędziego, ale takie ujęcie zbytnio skomplikowałoby prosty przekaz.

Internauta koresponduje więc z sędzią jako Lis przez kilka dni, a nawet umawia się z nim na spotkanie, by wspólnie spiskować przeciw rządowi partii PiS.

Polityka 10.2016 (3049) z dnia 01.03.2016; Polityka; s. 22
Oryginalny tytuł tekstu: "Fałszywy Lis, Zły Sędzia i Przypadkowy Internauta"
Reklama