W Polskiej Akademii Nauk dysproporcja płci jest znaczna. Kobiety stanowią zaledwie 4 proc. tego gremium – wynika z raportu „Women for Science”, przygotowanego przez Południowoafrykańską Akademię Nauk przy wsparciu IAP, sieci podobnych akademii z całego świata. Dokument, który właśnie opublikowano, dane zbierał co prawda w 2014 r., ale trudno mówić o progresie – dziś PAN zrzesza 316 członków, w tym 16 kobiet (5 proc.). Średnia światowa jest niewiele wyższa. W każdej setce członków dowolnej akademii nauk jest ok. 12 kobiet, w 30 na 69 przebadanych placówek – nawet mniej niż 10. Najbardziej doreprezentowane są w humanistyce i sztuce (16 proc.), naukach biologicznych (15 proc.), medycznych i zdrowotnych (14 proc.), najgorzej – w matematycznych (6 proc.). Z raportu wynika ponadto, że kobiety częściej zasiadają w zarządach akademii, niż decydują się na regularne w nich członkostwo. Polska jest w ogonie – obecnie wśród pięciu wiceprezesów jest jedna kobieta. W tym roku PAN przeprowadzi wybory na 34 nowych członków.