Humor logiczny (i inny) z zeszytów politycznych
Komisja Wenecka, Trybunał Konstytucyjny: Garść absurdalnych wypowiedzi polityków PiS
1.
Znalazłem taki opis stanowiska (autorstwa chyba jednego z posłów PiS) władz polskich na temat opinii Komisji Weneckiej:
„Stanowisko Komisji Weneckiej nie jest wiążące dla polskiego rządu. To są opinie o charakterze doradczym, czy nawet mniej niż doradczym, i w żadnym razie nas nie obowiązują”.
Ostatnie zdanie jest ciekawe, gdyż implikuje stwierdzenie: „nieprawda, że istnieje taki raz, że nieprawda, że [opinie] nas obowiązują”. Wszelako wtedy mamy, że w każdym razie nas obowiązują. Jest to wysoce niestandardowe wyrażenie obecnego stanowiska polskiego rządu w sprawie opinii Komisji Weneckiej, na dodatek jawnie niezgodne z pierwszym zdaniem zacytowanego fragmentu.
Cała sprawa bierze się z błędnego zastosowania słówka kwantyfikującego „w żadnym razie”. Powinno być oczywiście „w każdym razie”.
Zapewne odbyła się taka oto rozmowa:
X do szefa Komisji Weneckiej (dalej K): „Chciałbym zaprosić K do mojego kraju.
„A co się stało?” – pyta przewodniczący K.
X: „Mamy pewne problemy konstytucyjne. Potrzebna jest opinia K dla ich wyjaśnienia”.
Przewodniczący K: „Dobrze, ale chyba wiecie, że to tylko opinia, a nie nakaz”.
X: „Oczywiście, ale jesteśmy pewni, że opinia K będzie obiektywna, co pozwoli nam wziąć ją pod uwagę”.
Jakiś czas potem K sformułowała opinię wielce krytyczną wobec poczynań X. Przewodniczący K pyta, czy opinia jest przydatna dla rozwiązania problemu. X odpowiada, że nie, bo stanowisko K ma charakter doradczy czy nawet mniej niż doradczy. Pytanie, czy gdyby opinia miała charakter doradczy, a nie mniej niż doradczy, to w jakimś razie obowiązywałaby rząd polski?